Fundacja Niepodległości: Cichy pochówek we Włodzimierzu Wołyńskim. ZOBACZ ZDJĘCIA

fot. Jan Fedirko
fot. Jan Fedirko

Po kilku miesiącach starań udało się 19 listopada 2015 r. doprowadzić do pochówku kolejnych ofiar mordów – obywateli II RP – z okresu II wojny światowej, ekshumowanych na Grodzisku we Włodzimierzu Wołyńskim. W 2015 roku, po zakrojonych na szeroką skalę pracach poszukiwawczych prowadzonych przez Fundacją Niepodległości wraz z ukraińską firmą archeologiczną DP „Wołyńskie Starożytności” na terenie przywięziennym (w owym czasie NKWD i niemieckim), odnaleziono i wydobyto doczesne szczątki 13 osób.

Jedynie tylko pół szkieletu było w układzie anatomicznym – pozostałe szczątki zostały odkryte jako fragmentaryczne, np. czaszki przestrzelone w potylicę. Według niektórych historyków może to świadczyć o okrutnym torturowaniu części ofiar przed śmiercią. Szczątki odkryliśmy w jamie, do której następnie wyrzucano śmieci i resztki z późniejszego szpitala gruźliczego, a następnie ustawiono nad miejscem ich ukrycia tzw. wychodek. Wśród wykopanych artefaktów najcenniejsze to: kilka łusek po nabojach oraz orzełek z polskiej oficerskiej czapki wojskowej z okresu II wojny światowej i tzw. żeton policyjny (niestety identyfikator ten jest tak zniszczony, że raczej pozostanie nieczytelny). Uroczystość pochówku była nader skromna, chociażby w porównaniu z poprzednimi latami – a przecież chyba nie ilość pomordowanych powinna decydować o jej randze. Wśród kilkunastu zgromadzonych osób, stronę polską reprezentował Konsul Rzeczypospolitej Polskiej Marek Zapór (z Konsulatu RP w Łucku) oraz – tradycyjnie – przedstawiciele Fundacji Niepodległości. Dziwił brak reprezentanta polskiej instytucji państwowej powołanej do tego typu zadań.

Ze strony ukraińskiej niezawodnie stawili się ukraińscy archeolodzy z Wołyńskich Starożytności, którzy kolejny sezon pracowali na Grodzisku. Byli również przedstawiciele władz miejskich, „obszaru chronionego Grodzisko” oraz dyrektor miejscowego muzeum. Godnego charakteru wydarzeniu nadała obecność duchownych oraz przedstawicieli Sił Zbrojnych Ukrainy. Duchowni prawosławni oraz rzymsko-katolicki ksiądz Jan Buras odprawili obrządki żałobno – pogrzebowe oraz poświęcili trumnę. Zaznaczmy, że szczątki – z racji na wspomnianą ich fragmentaryczność – umieszczono w jednej trumnie. Złożenia jej do grobu dokonali ukraińscy żołnierze, którzy oddali również stosowne honory wojskowe. Nota bene – jeden z ukraińskich archeologów niedawno powrócił z wojny z moskalską agresją, a kolejny wieczorem tego samego dnia wyjechał walczyć w ATO (tzw. operacja antyterrorystyczna na wschodzie Ukrainy). Zwróćmy uwagę na to swoiste memento historii – oddając cześć ofiarom ówczesnych totalitaryzmów, w tym sowieckiego, nie zapominajmy o dramatach wynikających z obecnej agresji rosyjskiej na Ukrainę.

Warto nadmienić, że miejsce na mogiłę znalazło się (m.in. po naszej interwencji) w dorobionej części powstającego tzw. memoriału, na obecnym cmentarzu komunalnym we Włodzimierzu Wołyńskim. Przykrywa on jedną wielką betonową płytą wszystkie dotychczasowe mogiły z corocznych pochówków – od 2011 roku.

Do tej pory, w pracach prowadzonych w 1997 roku oraz latach 2011-15 ,odkryto na terenie byłego zamku Kazimierza Wielkiego (Grodzisko) ponad 2700 ofiar totalitaryzmów rosyjskiego i niemieckiego – zarówno wojskowych, policjantów jak i ludność ywilną – obywateli II RP . Historycy i archeolodzy są zgodni, że teren położony w samym centrum Włodzimierza może skrywać jeszcze wiele ofiar.

Dziękując odpowiednim ukraińskim instytucjom wszelkiego szczebla i archeologom za dotychczasową życzliwość i pomoc, liczymy na dalszą niezawodną współpracę z ich strony.

Jan Fedirko, Fundacja Niepodległości, Włodzimierz Wołyński 19 XI 2015 r.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.