"Solidarność" raz jeszcze

fot. PAP/Piotr Wittman
fot. PAP/Piotr Wittman

W miniony czwartek uczestniczyłem w Filharmonii Krakowskiej w połączonej z koncertem uroczystości wręczenia Krzyży Wolności i Solidarności oraz medali „Dziękujemy za wolność” z okazji 35-lecia powstania Solidarności. Organizatorem było małopolskie Stowarzyszenie Sieć Solidarności.

Krzyże Wolności i Solidarności są odznaczeniem państwowym, którego idea powstała w środowisku Solidarności i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tragedia smoleńska nie pozwoliła mu ani większości z inicjatorów doczekać ich pierwszego, przygotowanego przez nich wręczenia orderu w czerwcu 2010 roku. Prezydent Komorowski potraktował to piękne przedsięwzięcie niestety po swojemu orientując je głównie na swoich zwolenników. Nie powinno to dziwić w wypadku kogoś, kto zawsze był prezydentem partyjnym, co ostatecznie sam zadeklarował dziękując wyłącznie swoim wyborcom i rzutem na taśmę w ostatnich dniach swojej prezydentury odznaczając głównymi orderami państwowymi swoich propagandystów.

W III RP dominujące ośrodki opiniotwórcze kreują świat zaprzeczony, który o 180 stopni odwraca znaczenia wydarzeń i postaw realnych. Lech Kaczyński, który robił wszystko, aby uhonorować wszystkich walczących o niepodległość i podmiotowość Polski był nazywany prezydentem partyjnym. Establishment zorganizował mu manifestację zwracania orderów za to, że nie zdecydował się dać najwyższego polskiego odznaczenia Adamowi Michnikowi. Tego typu demonstracja przeciw Komorowskiemu nie byłaby możliwa, gdyż nie uhonorował on nikogo spoza grona swoich sympatyków.

No, ale miało być o rzeczach pozytywnych, a taką jest Stowarzyszenie Sieć Solidarności, które zainicjowane zostało przez dawnych działaczy Solidarności z Nowej Huty. To ono stworzyło swój własny order „Dziękujemy za wolność” i przyznaje go zupełnie poza partyjnymi afiliacjami. Samo zresztą zrzesza ludzi, którzy wybrali w III RP zupełnie inne drogi i których w nowej rzeczywistości dzieli bardzo wiele, ale łączy pewność wartości i znaczenia jakie dla nich i dla całej polskiej historii miał ruch Solidarność.

Podpisanie Porozumień Sierpniowych otworzyło nam drogę do niepodległości, wolności, demokracji.

Wróćmy myślami do tamtych idei i czynów, przypomnijmy to sobie. Wspomnijmy ludzi tamtych dni – lat osiemdziesiątych. Niektórzy z nich już nie żyją, inni wyemigrowali, jeszcze inni, zawiedzeni, wycofali się./…/ Jednym żyje się dobrze, inni cierpią niedostatek i są zapomniani.

Pamiętajmy o nich wszystkich! Solidarność to znaczy RAZEM, nigdy jeden przeciw drugiemu.

Ludzi Ruchu solidarność wciąż więcej łączy niż dzieli; to nasza nadzieja.

„Sieć Solidarności” jest koleżeńską inicjatywą skupiającą ludzi dla których drogie są ideały ruchu „Solidarność”. Sieć, w szczególności tworzą członkowie NSZZ „Solidarność” – pracowniczej i rolniczej, NZS oraz innych organizacji młodzieżowych, opozycji lat osiemdziesiątych oraz osoby niezrzeszone. Liczymy na o, że będą nas wspierać nasze rodziny, szczególnie młodsze pokolenie, zaprośmy ich do „Sieci Solidarności”.

Powinniśmy być apolityczni – oznacza to, że każdy dla kogo ideały Solidarności są wciąż ważne, bez względu na swoją obecną działalność, poglądy, wyznanie oraz inne atrybuty osobowości może uczestniczyć w tej inicjatywie i może wspierać nasze cele w taki sposób i w takim zakresie jaki uzna za stosowany. Apelujemy do partii politycznych, aby nie wykorzystywały naszej Sieci do swoich politycznych celów, ale żeby nas wspierały.

Czytamy w deklaracji założycielskiej stowarzyszenia podpisanej przez jego twórcę i prezesa, dawnego działacza Solidarności nowohuckiej, Edwarda Nowaka. Wszystkie dane na temat tej inicjatywy czytelnicy znaleźć mogą pod adresem: www.sss.net.pl

Sieć Solidarności imponuje i budzi nadzieję. To też jeden z symptomów zmiany świadomości a więc i klimatu politycznego w naszym kraju.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.