Cały czas szedł wyprostowany, wśród tych, co na kolanach... 17. rocznica śmierci Zbigniewa Herberta

fot. Wikimedia Commons/Paweł Cieśla/Staszek Szybki Jest
fot. Wikimedia Commons/Paweł Cieśla/Staszek Szybki Jest

Mija 17. rocznica śmierci Zbigniewa Herberta – wielkiego Poety i wielkiego Polaka!

Zbigniew Herbert urodził się 29 października 1924 r. we Lwowie w rodzinie o brytyjskich korzeniach. Jest jednym z najwybitniejszych polskich poetów, eseistów i dramatopisarzy.

Jak przypominał na portalu wPolityce.pl Tomasz Kwiatek, Herbert w czasie wojny był żołnierzem AK. Podczas okupacji zarabiał jako karmiciel wszy w instytucie produkującym szczepionki anty-tyfusowe oraz jako sprzedawca w sklepie z artykułami metalowymi. Po wojnie poeta mieszkał przez jakiś czas w Proszowicach pod Krakowem, gdzie rozpoczął studia. Studiował ekonomię, którą ukończył w 1947 r. na Akademii Handlowej.

Uzyskał też tytuł magistra praw. W 1951 r. przeniósł się na Uniwersytet Warszawski, mieszkając początkowo w podwarszawskim Brwinowie. Na ten czas (rok 1950) datuje się debiut Herberta. Wtedy na łamach „Dziś i Jutro” zostały opublikowane trzy jego wiersze: „Napis”, „Pożegnanie września” i „Złoty środek”. Wcześniej Herbert pisywał do gazet, m.in. do „Słowa Powszechnego”. Publikował recenzje teatralne, muzyczne, relacje z wystaw plastycznych.

Nie był jednak w stanie utrzymać się z pisarstwa, parał się więc wielu innych prac – został nawet płatnym krwiodawcą. Debiut książkowy Herberta to tomik „Struna światła”, który ukazał się w 1956 r. i został przyjęty przychylnie, co poprawiło sytuację materialną poety. Herbert uzyskał także pomoc poety Jerzego Zawieyskiego, który załatwił mu przydział kawalerki I stypendium z puli Związku Literatów Polskich. Za uzyskane pieniądze Herbert w 1958 r. odbył swoją pierwszą podróż za granicę do Francji, Anglii i Włoch. Po powrocie napisał zbiór esejów „Barbarzyńca w ogrodzie” – plon ze swojej wyprawy. Od tej pory podróże stały się jego pasją. Wyjechał znowu w 1963 r. do Anglii, potem przeniósł się do Paryża, gdzie odebrał Nagrodę Kościelskich. W 1964 r. przebywał we Włoszech i w Grecji.

Podczas pobytów w Polsce angażował się w działalność polityczną – m.in. w 1974 r. redagował „List 15″ w sprawie praw Polonii w ZSRR Podpisał także w grudniu 1975 „Memoriał 59″ przeciwko zmianom w Konstytucji PRL, występował przeciwko cenzurze.

Wrócił do kraju, jak pisał Tomasz Kwiatek, na początku 1981 r. – w okresie największych nadziei związanych z powstaniem „Solidarności”. Wszedł wtedy do zespołu redakcyjnego drugoobiegowego pisma „Zapis”. Po wprowadzeniu stanu wojennego wspierał swoją osobą i nazwiskiem działania opozycji – uczestniczył w nielegalnych uroczystościach, publikował w drugim obiegu. Jego twórczość stała się, zwłaszcza dla młodego pokolenia, manifestem wolności i wyrazem oporu, a postać poety symbolem postawy bezkompromisowego sprzeciwu. W 1986 r. przeniósł się do Paryża, gdzie współpracował z „Zeszytami Literackimi”. W 1989 r. wstąpił do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Do Polski ponownie wrócił w 1992 r. i znów angażował się w działalność polityczną: poparł oświadczenie redakcji „Arki” w sprawie dekomunizacji elit, uprawiał zdecydowanie antykomunistyczną publicystykę na łamach „Tygodnika Solidarność”, wystosował list do prezydenta Wałęsy w sprawie pułkownika Kuklińskiego (1994) oraz do Dżochara Dudajewa, zainicjował także zbiórkę pieniężną na pomoc Czeczenii, protestował przeciwko obojętności wobec losu Kurdów, poparł inicjatywy Ligi Republikańskiej w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa oraz odtajnienia akt UB sprzed 1956 r.

W 1994 r. w głośnym wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi Solidarność” skrytykował nie tylko porozumienia Okrągłego Stołu i obraz życia publicznego w III RP, ale także szereg osób, w tym Czesława Miłosza i Adama Michnika, które jego zdaniem za taki stan rzeczy w Polsce były odpowiedzialne.

Wywołało to liczne skierowane w poetę ataki oraz spory wokół jego osoby i głoszonych przez niego poglądów, trwające nawet po śmierci Herberta. Jego ostatni tomik poezji, „Epilog burzy”, ukazał się tuż przed jego śmiercią.

Zbigniew Herbert zmarł 28 lipca 1998 r. w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.

Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach” - słowami samego Mistrza można podsumować jego twórczość i życie. Poeta, mimo osiągnięcia literackiego Everestu, do końca życia pozostawał twórcą niepokornym – pisał nasz publicysta Aleksander Majewski.

Zbigniew Herbert udowodnił, że być twórcą wybitnym oznacza również zanurzyć się we własnej tożsamości. Talent nie stanowi przeszkody w przywiązaniu do tego co bliskie sercu, tego, w czym się wyrastało. Nawet wówczas, gdy narzucony przemocą reżim komunistyczny nie pozwalał na pielęgnowanie tego, co polskie. Cały czas szedł wyprostowany, wśród tych, co na kolanach…

JUB/Tomasz Kwiatek/Aleksander Majewski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.