Po czterech tygodniach prac na Grodzisku zamku Kazimierza Wielkiego we Włodzimierzu Wołyńskim - teren dawnego więzienia NKWD i gestapo - udało się natrafić na szczątki kolejnych pomordowanych.

Pod warstwą śmieci natrafiliśmy, na cztery czaszki, w tym na jedną z przestrzelona potylicą oraz kości z ludzkich szkieletów

— powiedział portalowi wPolityce.pl Jana Fedirko z Fundacji Niepodległości.

Wprawdzie większość nie w układzie anatomicznym niemniej prowadzimy dalsze poszukiwania w tym miejscu. Podkreślić należy ciężkie warunki nie tylko ze względu na upał, ale i sam wykop w którym zlewane były pomyje i wyrzucane resztki z późniejszego szpitala gruźliczego. Niesamowity odór powiększają jeszcze resztki z fiolek leków np. szczepionek.

Tym większe uznanie dla naszych ukraińskich przyjaciół z „Wołyńskich Starożytności”. Ci, którzy nie poszli na ochotnika walczyć z rosjanami na wschodzie kraju pracują po 12 godz. ze mną, z pełnym oddaniem. I to w sytuacji, kiedy formalny czas i zakres umowy skończył się. Wspomnę tylko, że planowaliśmy kilkanaście wykopów sondażowych (w tym 10 większych), wykonanych zostało zaś 32! Jeśli potwierdzi się, że wspomniana mogiła może skrywać większa ilość pomordowanych o przeprowadzenie dalszych prac archeologiczno-ekshumacyjne zwrócimy się do ROPWiM

— dodał Jan Fedirko.

W dole sondażowym nr 6B – rozszerzenie 6 i 6A odkopano 4 czaszki, w tym 1 z przestrzelona potylicą oraz kości z ludzkich szkieletów. Wprawdzie większość nie w układzie anatomicznym niemniej należy przeprowadzić dalsze prace archeologiczno-ekshumacyjne. Strony umowy niezwłocznie zwrócą się do ROPWiM o dokonanie tego w bieżącym roku – sezonie archeologicznym.

ZOBACZ ZDJĘCIA: