Prof. Żaryn: "Pokłosie" w TVP Polonia? "Głupota jest ważnym elementem działań polskiej elity politycznej". NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl:Jak Pan ocenia działania państwa polskiego w sytuacji, gdy jeden z najważniejszych urzędników amerykańskich, oskarża Polaków o udział w Holocauście?

prof. Jan Żaryn:Działania te należy ocenić negatywnie. I nie chodzi tu tylko o samą reakcję, czy działania z ostatnich miesięcy, czy nawet lat. Chodzi tu o okres ostatniego dwudziestopięciolecia. Polskie elity polityczne nie potrafiły wypracować jasnego i jednoznacznego kwestionariusza najważniejszych zagadnień dotyczących polityki historycznej. Takich, które powinny być rozwijane w przestrzeni świata, ze względu na fałsze historyczne, które powstały w okresie gdy nie mieliśmy własnego, suwerennego państwa i nie mogliśmy toczyć równorzędnej dyskusji z narracjami historycznymi, które były w tym czasie lansowane i zdominowały opinię świata o przebiegu II Wojny Światowej.

Jakie to zagadnienia?

Bez wątpienia, do tych najistotniejszych tematów zaliczają się stosunki polsko-żydowskie, historia Holocaustu, który w dużej mierze miał miejsce na ziemiach polskich. Nie tylko nie wypracowano w tym przypadku jasnego modelu, co więcej znaczna część polskich elit kulturalnych i politycznych poddała się presji istniejących na Zachodzie narracji, a wśród nich takich, które były ewidentnie antypolskie. To na grunt polski przechodziły kłamliwe informacje i interpretacje dotyczące dziejów narodu polskiego w latach II Wojny Światowej czy zachowań Polaków wobec Żydów. Myśmy także w zwrotnej informacji przenosili na grunt amerykański, pod wpływem tego tygla, który się pojawił po roku ’89, przekaz bardzo niespójny. Przykładem tego mogą być filmy takie jak „Pokłosie”, „Ida” i cała dyskusja wokół Jana Tomasza Grossa i jego książek. Ta dyskusja z polskiego gruntu intelektualnego zamiast jednoznacznie wyprowadzić amerykańską opinię publiczną na temat jakości dociekań tegoż profesora, jeszcze bardziej zwiększyła jego rzekomy autorytet naukowy. Dało to asumpt do tego, aby ta ignorancja, niewiedza były rozwijane.

Wypowiedź szefa FBI jest w pewnym sensie zjawiskiem przewidywalnym i tego typu zjawiska będą się powtarzały. Wynika to z tego, że z samej strony najbardziej zainteresowanej, czyli polskiej, na grunt amerykański przechodzą niespójne, a wręcz sprzeczne ze sobą informacje.

19 kwietnia Telewizja Polonia wyemitowała film „Pokłosie”. Kolejny skandal?

To jest oczywiście skandaliczne, ale nieprzypadkowe. Choć należy pamiętać, że głupota jest ważnym elementem działań polskiej elity politycznej. Jesteśmy świadkami zjawisk, które mają utrwalić winę Polaków i fałszywy obraz przebiegu II Wojny Światowej i rozochocić różne zainteresowane tym środowiska zachodnie i amerykańskie, aby doprowadzić do sytuacji, gdzie to Polacy odkryją, że są winni Holocaustu.

To nie Rząd RP na uchodźstwie i Polskie Państwo Podziemne powinny się tłumaczyć. Jeżeli ktokolwiek miałby się tłumaczyć z zaniechań to oczywiście rządy brytyjskie, rządy amerykańskie, te wszystkie strony ówczesnego świata, które będąc jednocześnie w konflikcie z Niemcami nie wykonały tych potencjalnie możliwych dla nich zadań, które ograniczyłyby skalę Zagłady. Zrzucanie odpowiedzialności na Polaków jest elementem scenariusza zdejmowania odpowiedzialności z siebie. Najprawdopodobniej są w tym cele jeszcze bardziej haniebne. Poszukiwanie winy po stronie polskiej może służyć ewentualnym roszczeniom finansowym i własnościowym. Co najistotniejsze, w tym ataku uczestniczy pośrednio - z ignorancji, z głupoty lub z zamysłu – państwo polskie, wraz ze swoją elitą polityczną i intelektualną. Od 25 lat nie widać takiej siły w tej elicie polskiej, która by zdominowała pozostałą część zastraszonych, nierozumiejących, działających wbrew polskim interesom. Siły, która mogłaby wyprowadzić państwo polskie na właściwe tory. Na tory skutecznego prowadzenia polskiej polityki historycznej, w której muszą być wyznaczone najistotniejsze tematy, które trzeba systematycznie i logicznie prowadzić, ze świadomością tejże kontynuacji, a nie na zasadzie przypadkowego odreagowywania na jakieś wypowiedzi polityków amerykańskich.

Przy okazji tej dyskusji, często pojawia się temat działa w sferze popkultury. Może powinniśmy nakręcić dobry film o Polakach ratujących Żydów?

Dobrych filmów nie brakuje. Brakuje państwa polskiego, które byłoby zainteresowane promowaniem tych filmów narzędziami, które państwo posiada. To zaniechanie, nie jest zaniechaniem bez odpowiedzialności, bez konsekwencji. Tylko jest zaniechaniem, z którego najprawdopodobniej nikt w elitach władzy sobie dzisiaj nie zdaje sprawy, albo zdają sobie sprawę i są współtwórcami tego kłamstwa. W związku z tym nie są zainteresowani ani w jednym, ani w drugim przypadku, wypracowaniem modelu propolskiej polityki historycznej. Polityki wobec pokoleń, które nie żyją, nie mają w związku z tym żadnego głosu, więc są bezbronne. Bezbronny jest Rotmistrz Witold Pilecki, Polskie Państwo Podziemne, bezbronne są siostry zakonne, które chroniły dzieci wysyłane przez Żegotę do klasztorów. Oni są bezbronni, bo państwo polskie nie służy tamtym pokoleniom.

Zabrzmi to fatalnie, ale czy nie jest tak, że jest już za późno? Mamy za sobą kilkadziesiąt lat zakłamywania polskiej historii.

Niezależnie od tego, czy myślimy, że jest za późno, bo straciliśmy strasznie dużo czasu, nie możemy tego głośno powiedzieć. To co powinniśmy jak najszybciej zrobić, to jest to w czym uczestniczę jako członek Komitet dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów. Ta społeczna inicjatywa powstała w latach ’90 jako inicjatywa polskiej inteligencji. Polskiej inteligencji, która myśli kategoriami misji. Choć różnimy się od siebie wewnętrznie, w wielu tematach jesteśmy ze sobą skłóceni, czy nawet skonfliktowani, ale w jednej sprawie jesteśmy wspólni. Rolą polskiej inteligencji jest rozumienie znaków czasu i rozumienie tego, że istnieje pewna pula zagadnień, która nie powinna różnić.

To m.in. budowa na warszawskim Placu Grzybowskim Pomnika Polaków Ratujących Żydów. Proszę sobie wyobrazić, że do dzisiaj ta inicjatywa nie spotkała się z żadną przychylnością instytucji państwowych, od władz miejskich aż po pana prezydenta. Wręcz odwrotnie, wszystkie instytucje państwa polskiego, które były włączane w tę inicjatywę robiły wszystko by ten pomnik nie powstał. Jeżeli ostatecznie ten pomnik stanie, to nie dlatego, że władze tego chciały, ale dlatego, że zostały zmuszone.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz


Historie sprawiedliwych Polaków:„Polacy ratujący Żydów. Historie niezwykłe”.

Tę wyjątkową książkę można kupić w naszej portalowej księgarni wSklepiku.pl. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych