Tadeusz Płużański u Jana Pospieszalskiego: "Jesteśmy ćwierć wieku po Okrągłym Stole, a wciąż nie możemy wydobyć bohaterów z dołów śmierci"

fot. TVP Info/ wPolityce.pl
fot. TVP Info/ wPolityce.pl

Problem niedokończonych ekshumacji w Kwaterze „Ł” na warszawskich Powązkach – był tematem programu Jana Pospieszalskiego „Bliżej”.

Dlaczego prace zespołu prof. Szwagrzyka utknęły w martwym punkcie?

— pytał Jan Pospieszalski, przypominając, że prezydent Komorowski obiecywał publicznie zorganizowanie państwowego pogrzebu bohaterów – we wrześniu 2014 r. Dlaczego Kancelaria Prezydenta nie wywiązała się z tych deklaracji?

Termin rozbił się o to, że bez zmiany prawa tych ekshumacji nie da się zrobić. Kancelaria rozpoczęła na polecenie prezydenta intensywne prace nad ustawą. Teraz są już bardzo zaawansowane w Sejmie. Prezydent naciska jak może

— tłumaczył prezydencki doradca, prof. Tomasz Nałęcz.

W studiu obecne były także rodziny ofiar pochowanych na Łączce, m.in Krzysztof Bukowski, syn zastrzelonego w mokotowskim więzieniu Edmunda Bukowskiego.

Nie wierzyłem, że odnajdę ojca. Mój tata został zidentyfikowany jako pierwszy… Czekam już przeszło dwa lata. Czekamy, żeby ofiary tzw. sprawiedliwości mokotowskiej zostały pochowane pod nazwiskami, żeby był to pogrzeb żołnierski…

— powiedział Bukowski.

Słyszymy, że prace są w toku… Brzmi to optymistycznie. Ale równie jak dwa lata temu…

— dodał.

Inny syn bohatera - Witold Mieszkowski wyznał natomiast:

Czekam już 60 lat. Mogę jeszcze poczekać, ale chciałbym, żeby pochowano ich wszystkich razem

Jan Pospieszalski zastanawiał się na glos, czy wstrzymanie prac na Powązkach nie ma podtekstów politycznych.

Prof. Andrzej Kunert sekretarz  Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przypomniał, że w listopadzie 2011 – podpisano porozumienie z prezesem IPN  i ministrem sprawiedliwości o rozpoczęciu ekshumacji.

Sprawa została wstrzymana w styczniu 2014 . Wystąpił problem z pochówkami późniejszymi na „dołach śmierci”. Tempo prac nad ustawą o grobach wojennych jest dość duże. Gdyby odpowiedzialnie mówić o wstrzymywaniu z powodów politycznych to nie udałoby się uruchomić konkursu na mauzoleum. Okazało się, że można pracować równolegle. Ogłosić konkurs na projekt nie mając jeszcze uwolnionego całego terenu

— uspokajał.

Anna Szeląg, prawniczka i społeczny ekspert Podkomisji Sejmowej ds. Zmiany Ustawy o Cmentarzach stwierdziła jednak:

To, że jest projekt w Sejmie nie jest rzeczą dobrą. Bo przewiduje tryb administracyjny. A jest możliwy w drodze postępowania karnego. Mógł go zastosować pion śledczy IPN

— przekonywała.

W programie wyemitowano wypowiedź szefa pionu śledczego IPN, Dariusza Gabryela który przekonywał, że nowa ustawa jest konieczna, gdyż w innym wypadku, gdyby nawet ekshumowano groby osób pochowanych ponad ciałami ofiar komunistycznych zbrodni, to z mocy prawa, trzeba by je pochować w tym samym miejscu. A to kłóciłoby się z ideą utworzenia Panteonu na Łączce.

Tadeusz Płużański, prezes Fundacji „Łączka” był wobec tych zapewnień sceptyczny:

Te sprawy toczą się złym torem. Jesteśmy ćwierć wieku po Okrągłym Stole, a wciąż nie możemy wydobyć bohaterów z Dołów Śmierci. Ale nie ma problemu, by pochować z honorami zbrodniarza komunistycznego generała Jaruzelskiego. Uzależniono cała sprawę, od decyzji polityków.

— powiedział.

Niestety polskie prawo nie przewiduje takiej sytuacji. Ludzie, którzy chowali swoich najbliższych nie wiedzieli o tym, że są tam doły śmierci

— przekonywał Nałęcz. Jan Pospieszalski przypomniał, że w miejscach przewidzianych do ekshumacji chowano często sędziów i prokuratorów odpowiedzialnych za wydawanie wyroków śmierci na żołnierzy wyklętych. Przekonywał, że musieli oni wiedzieć, gdzie pogrzebano ich ofiary.

Zmarły wiedział. Ale jego bliscy – nie wiem

— bronił się Nałęcz.

W świetle prawa grób na górze jest jedynym grobem w tym miejscu. Nasza determinacja wymaga przeniesienia grobów z góry – w inne miejsce

— tłumaczył.

Pospieszalski zapewnił, że rozmawiał z przedstawicielką jednej z rodzin, która jest dysponentką grobu „z wierzchu” cmentarza. A ta zapewniła go, że i ona i część rodzin chce zakończyć całą sprawę jak najszybciej…

Najlepiej, by było żeby osoby od grobów na górze zgodziły się na ich przeniesienie

— przyznał Nałęcz. Ale dodał, ze uzyskanie zgód wszystkich osób zainteresowanych nie jest możliwe.

Tadeusz Płużański przypomniał, że już w latach 80-tych, gdy powstawały nowe groby – pracownicy cmentarza natrafiali na szczątki ludzkie.

Stawianie grobów na górze było sposobem na zacieranie pamięci

— stwierdził.

Cały program można obejrzeć tutaj

ansa/TVP Info

————————————————————————————————-

NOWOŚĆ!

Żołnierze Wyklęci” - I znów za kraty.

Drugi tom zbioru autentycznych relacji żołnierzy podziemia antykomunistycznego, którzy wyszli cało z sowieckich więzień i katowni.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.