Powtarzajmy to bez końca: To były niemieckie obozy, realizujące niemiecki plan zagłady! Czyli co usłyszałam od młodej Niemki...

fot. PAP/Andrzej Grygiel
fot. PAP/Andrzej Grygiel

70. rocznica oswobodzenia niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz pokazała, że mimo upływu czasu świat na szczęście pamięta o tej tragicznej zbrodni, której dokonali Niemcy na narodzie Żydowskim, ale także na Polakach czy Romach. Niestety obraz tej pamięci zaczyna być coraz bardziej wykrzywiany.

Liczba wyrażeń o „polskich obozach śmierci”, która przewinęła się przez zagraniczne media, w tym najbardziej opiniotwórcze i poczytne czasopisma, była zatrważająca. Fakt jak bardzo poza Polską utrwala się takie wyrażenie - po prostu przeraża. I irytuje.

Natomiast tam, gdzie o „polskich obozach” nie słychać, można przeczytać o „nazistowskich”. A trzeba wyraźnie podkreślić, że taki naród jak „naziści” nie istnieje - to były obozy NIEMIECKIE, realizujące NIEMIECKI plan zagłady i dowodzone przez NIEMCÓW (z których spora część do dziś nie została osądzona).

Do tej narracji, która zrzuca z naszych zachodnich sąsiadów odpowiedzialność za tragizm i okrucieństwo II wojny światowej, doskonale wpasowują się takie inicjatywy jak szeroko krytykowany już na tym portalu serial „Nasze matki, nasi ojcowie”.

Efekt tego jest bardzo dobrze widoczny w sondażu, z którego wynika że 81 proc. Niemców chciałoby „pozostawić za sobą” prześladowania Żydów, a 58 proc. chce oddzielić przeszłość grubą kreską.

Nie oczekuję od Niemców, że będą ciągle się kajali za winy przodków, jednak o tym co Europie zrobili nie mogą zapomnieć. Tym bardziej, że oni do teraz się z tego nie rozliczyli, pozostawiając żyjących członków elity III Rzeszy po wojnie w samopas, a nawet pomagając im rozpocząć „nowe życie”. Natomiast młode pokolenie Niemców nawet nie pokazuje swojego szacunku w stosunku do hekatomby, którą zrzucili na Europę (świat) w 1939 r.

Sama doświadczyłam takiej postawy kilka lat temu. Będąc w Paryżu, siedziałam wraz z Niemką na schodach hostelu. Podszedł do nas recepcjonista - Żyd, co widać było po jarmułce, i poprosił żebyśmy przeniosły się w inne miejsce, bo zaczyna się cisza nocna. Koleżanka z Niemiec wielce się oburzyła: „Ja jestem Niemką, a on Żydem. On chyba nie zna historii, nie wie co my z Żydami robiliśmy. Nie będzie mi mówił co mam robić!” Mało rzeczy tak wyraźnie zapadło mi w pamięć jak te słowa. Bo pokazały dokładnie stosunek Niemców do historii.

Im byłoby zdecydowanie na rękę pisać o „polskich obozach”, „współsprawstwie Polaków” czy „bierności”. Im głośniej wybrzmiewają takie słowa, tym głośniej powinniśmy je torpedować. A my zapominamy się w tej poprawności politycznej, nie chcąc podkreślać swoich zasług. Milczenie o Karskim, milczenie o Pileckim to milczenie o bohaterskich czynach, których Polacy dokonywali w obronie Żydów. A co ze Szwajcarią? Szwecją? Portugalią? Te kraje zostały neutralne podczas II wojny światowej, nie znalazły się pod okupacją hitlerowską. Różnica rzuca się w oczy gdy spojrzy się na liczbę Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Polska: 6454, Szwajcaria: 45. A do nich jakoś nikt pretensji o bierność nie ma…

CZYTAJ TAKŻE: Czy jest granica tego szaleństwa?! Austriacka gazeta wzywa Polskę, by przyznała się do udziału w Holokauście! A na stronach Yad Vashem można przeczytać o „polskim obozie”…

Mocna okładka niemieckiego dziennika. Zdjęcie z obozu w Auschwitz i podpis: „To są Niemcy”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.