Hausner, Kapusta i Konieczna o konspiracyjnym harcerstwie 1944-1953

IPN
IPN

Od blisko 2 miesięcy, w całym naszym Kraju, od wybrzeży do podnóży wysokich Karpat, od pradawnych piastowskich ziem odzyskanych, poprzez stary Kraków, bohaterską Warszawę, aż po mazurskie lasy i rozległe jeziora - cały naród omawia projekt swej ustawy zasadniczej, projekt Konstytucji PRL

— tak zaczął są mowę oskarżycielską prokurator, mjr Franciszek Mateja w procesie przeciwko członkom harcerskiej konspiracyjnej organizacji „Stalowi Polacy”, 24 marca 1952 r. w Krakowie.

Epicka fraza prokuratora Matei nie opuszczała go aż do końca jego mowy. Po stwierdzeniu, że projektem nowej konstytucji „szczyci się” również wspaniała polska młodzież (ale z wyjątkiem „nikczemnych postaci” oskarżonych); po odnotowaniu oczywistego przecież faktu, że polska młodzież cieszy się dobrobytem i wolnością, jakiej nie znały poprzednie pokolenia od 1000 lat; po odnotowaniu innego faktu, że oto nie ma w Polsce bezrobocia, prokurator wskazał na oskarżonych, mówiąc:

Ale Umińskim, Dębickim, Zawadzkim i ich kompanii praca nie jest potrzebna – ich utrzymują rodzice – właściciele czynszowych kamienic, właściciele wytwórni win – a oni, ci gangsterzy i bikiniarze, zamiast pracować, rabują i grabią owoce pracy polskiego robotnika i polskiego chłopa.

Dalej prokurator mjr Mateja wymienił całą listę przodowników pracy, by następnie na ich tle pokazać nicość oskarżonych:

Wszyscy ci ludzie, ludzie tegoż pokolenia, tegoż wieku, co i oskarżeni, reprezentują inny świat i inną moralność niż ta mizerna grupka zwyrodnialców i bandytów […].

W konkluzji prokurator-major tak scharakteryzował głównego oskarżonego:

Oto oskarżony Umiński Józef, syn adwokata (adwokacki synalek), nierób, fanfaroniarz, pozer, zapatrzony w amerykański, gangsterski styl życia, chłonący chciwie jadowite, plugawe oszczerstwa imperialistycznej propagandy, pragnący widzieć swój kraj i naród w ogniu 3-ciej wojny. Obłudny faryzeusz piszący o dobrych uczynkach, a równocześnie pospolity rabuś, złodziej i fałszerz.

Pozostali oskarżeni zostali scharakteryzowani podobnie, stosownie do stopnia podobieństwa ich postawy do postawy Umińskiego.

Na koniec prokurator-major zażądał odpowiednich kar:

dla osk. Umińskiego Józefa – kary śmierci; dla osk. Kamińskiego Tadeusza – dożywotniego więzienia; dla osk. Zawadzkiego Jerzego – 15 lat więzienia; dla osk. Kwaśniewskiego Tadeusza – 15 lat więzienia; dla osk. Dębickiego Jerzego – kary 12 lat więzienia; dla osk. Maziarzewskiego Zbigniewa – kary 10 lat więzienia.

Sąd skazał Umińskiego na dożywocie, a Kamińskiego na 15 lat, pozostałym oskarżonym wymierzył wyroki, jakich żądał prokurator. Skazani zaczęli opuszczać więzienia po Październiku, ostatni wyszedł na wolność Józef Umiński – dopiero pod koniec 1957 roku.

O procesie „Stalowych Polaków” piszą w swojej książce Wojciech Hausner, Marcin Kapusta i Maria Konieczna. Nie tylko o tym. Opisują najpierw genezę konspiracyjnego harcerstwa w Polsce, a więc koniec okupacji niemieckiej i zajęcie ziem polskich przez Sowiety (zwracają też uwagę ma Kresy, skąd pochodziło wiele drużyn harcerskich, działających później w nowych granicach państwowych). Przypominają ówczesną sytuację geopolityczną: a była to sytuacja bez dobrych perspektyw, o której przywódcy Szarych Szeregów pisali bez ogródek: „Sowieci muszą zastać w Warszawie Rząd Polski, choćby nas wszystkich potem wywieźli na Sybir” (list Stanisława Broniewskiego do Jerzego Jaczewskiego – szefa wywiadu Szarych Szeregów). Jak wiemy, ta perspektywa, z grubsza, potwierdziła się: kraj zajęli Sowieci, a na ich czele zawsze szły oddziały NKWD, które „czyściły teren z elementu podejrzanego”. Takim podejrzanym elementem byli – także – harcerze Szarych Szeregów. I to naznaczyło sytuację harcerstwa w Polsce na dalsze lata, szczególnie do 1956 r.

Dlatego harcerze, którzy się wobec tej sytuacji buntowali, prędzej czy później mieli do czynienia z karzącą ręką ludowej sprawiedliwości. Wielu autentycznych harcerzy próbowało działać, dokąd to było możliwe, w oficjalnym Związku Harcerstwa Polskiego, nadzorowanym przez komunistów, ale, do roku 1950, z elementami autentyzmu. Wiceprzewodniczącym ZHP został nawet harcmistrz Aleksander Kamiński, przez jakiś czas dało się działać w takiej hybrydalnej strukturze. Ale było coraz trudniej, aż w 1950 roku, po likwidacji resztek elementów przedwojennego i wojennego harcerstwa, włączono tak oczyszczony ZHP, pod nazwą Organizacji Harcerskiej do jawnie komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Odtąd autentycznym harcerzom pozostawało już tylko albo zakończenie działalności harcerskiej, albo konspiracja.

Konspiracyjnie działały „Hufce Polskie” – harcerstwo o ideowym zabarwieniu narodowym, działające w l. 1939 – 1945 niezależnie od „Szarych Szeregów”, potem w konspiracji antykomunistycznej. Podobnie „Polska Straż Przednia”. Podobnie „Stalowi Polacy”.

Prowadzili oni działalność harcerską podobną do tej, która wcześniej odbywała się w „Szarych Szeregach” – czyli oprócz zwykłego szkolenia (gry terenowe, biwaki itp.), także mały sabotaż (wykradanie dokumentów PPR, akcje ulotkowe, napady na sklepy i poczty celem zdobycia pieniędzy na działalność organizacyjną itp.), a nawet gromadzenie broni na wypadek przyszłej walki zbrojnej.

Pod koniec 1951 r. zatrzymano Umińskiego, w marcu 1952 odbył się proces i zapadły wyroki.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.