Obrońcy zwierząt protestowali przed Sejmem przeciw wykorzystywaniu zwierząt do nieuzasadnionych eksperymentów

fot. PAP/Jakub Kamiński
fot. PAP/Jakub Kamiński

Powtórne wykorzystanie zwierząt doświadczalnych, a także wykorzystywanie zwierząt dzikich i bezdomnych, możliwe będzie tylko w wyjątkowych przypadkach - zdecydowali w środę posłowie komisji w pracach nad projektem ustawy o ochronie zwierząt doświadczalnych.

Sejmowe komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpatrywały sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych.

Projekt ustawy rząd przyjął w sierpniu. Dotychczas obowiązująca w Polsce ustawa z 2005 r. o doświadczeniach na zwierzętach nie uwzględnia wszystkich regulacji unijnych. Według projektodawców nowa ustawa ma zmniejszyć cierpienie zwierząt i ograniczyć ryzyko prowadzenia doświadczeń zbędnych i nieuzasadnionych.

Podczas obrad, przed Sejmem, odbywała się demonstracja organizacji broniących praw zwierząt.

Tę ustawę można porównać do pacjenta po urazie wielonarządowym. Ma tak wiele usterek, że nie można zmienić zaledwie kilku

— podkreślała organizatorka protestu, prezes Fundacji na rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej „Lex Nova”, lekarz medycyny Anna Gdula.

W środę posłowie zgodzili się wprowadzić do projektu niektóre ze zmian proponowanych przez stronę społeczną. W stosunku do wcześniejszych zapisów ograniczyli np. możliwość powtórnego wykorzystywania w doświadczeniach zwierząt, które już raz poddano procedurze (czyli zabiegom takim, jak ukłucie igłą - i bardziej dotkliwym). Ostatecznie w projekcie zapisano, że może do tego dojść tylko w sytuacjach nadzwyczajnych i wyjątkowych.

W podobny sposób potraktowano w projekcie możliwość wykorzystywania zwierząt innych niż laboratoryjne.

Proponowany przepis podkreśla wyjątkowość sytuacji, w której wykorzystywane są zwierzęta dzikie i bezdomne. Podnosi on poziom ochrony zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych i pokazuje, że mogą być one wykorzystywane tylko w nadzwyczajnych okolicznościach”

— podkreślała posłanka Dorota Niedziela (PO), która zgłosiła poprawkę.

Projekt dopuszcza poddanie zwierząt dzikich i bezdomnych procedurze wtedy, kiedy konieczne jest zbadanie ich zdrowia i dobrostanu - lub w sytuacji, kiedy zwierzęta te poważnie zagrażają ludziom, innym zwierzętom lub środowisku.

Posłowie obu komisji poparli też w środę postulat, zgłaszany jeszcze podczas prac w podkomisji przez prof. Andrzeja Elżanowskiego z Polskiej Akademii Nauk (PAN) i z Polskiego Towarzystwa Etycznego. Proponował on zakazanie takich działań, które uniemożliwiają wydawanie głosu przez zwierzęta poddawane procedurom (chodzi np. o podcinanie strun głosowych).

Myślę, że ten zapis rozwieje wszystkie wątpliwości i uwagi osób, które podnosiły możliwość wykonywania tej niecnej procedury i zamknie dyskusję, że ustawa zezwala na takie procedury

— powiedziała Niedziela.

Z kolei prof. Krzysztof Turlejski z Krajowej Komisji Etycznej zaznaczył, że przepis ten będzie martwy, bo od pół wieku nikt takich praktyk nie stosuje.

Posłowie doprecyzowali również zapis, który gwarantuje zastosowanie właściwego poziomu znieczulenia u zwierzęcia poddawanego procedurze.

Przyjęto też inną poprawkę, która - zdaniem Niedzieli - wzmacnia poziom ochrony zwierząt doświadczalnych. Zapisano, że „niedopuszczalne jest wykonanie procedur, jeśli wiążą się one z dotkliwym bólem, cierpieniem, ze stresem, który może mieć długotrwały charakter i nie można go złagodzić”.

Romuald Zabielski z PAN ostrzegł jednak, że przy takim brzmieniu przepisu nie da się wykonać żadnych doświadczeń ze wszczepianiem komórek rakowych zwierzętom laboratoryjnym.

Tego typu badania są podstawą zrozumienia patofizjologii rozwoju chorób nowotworowych

— podkreślał.

Podczas protestu pod Sejmem Gdula przypomniała w rozmowie z PAP, że organizacje zajmujące się chroną zwierząt zgłosiły 31 poprawek do ustawy, które wnosił przewodniczący komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Piotr Bauć z Twojego Ruchu. Zaznaczyła, że wiele poprawek ocenianych przez obrońców praw zwierząt jako ważne nie zostało przyjętych.

*Odrzucono np. poprawkę dotyczącą wykreślenia możliwości prowadzenia doświadczeń w szkołach ponadgimnazjalnych. To bardzo bulwersujące, zwłaszcza że dyrektywa mówi o tym, by jak najbardziej ograniczać wykorzystywanie zwierząt do doświadczeń.8A pytanie, po co w tych szkołach robić takie doświadczenia, skoro technicy weterynarii mogą uczyć się w lecznicach

—- tłumaczyła PAP Gdula, autorka petycji w sprawie poprawek do ustawy, skierowanej do Sejmu (podpisanej przez ponad 54 tys. osób).

Jak poinformowała PAP Gdula, poprawki, które nie zostały przyjęte w środę, będą zgłaszane w kolejnym czytaniu projektu ustawy przez PiS oraz Twój Ruch jako poprawki poselskie.

Demonstrujących odwiedził też m.in. Leszek Miller (SLD), który przyszedł z suczką Lolitą.

Ona jest członkiem naszej rodziny. (…) Występuję tu jako jej rzecznik i rzecznik wszystkich zwierząt, które mogą być poddane niehumanitarnym eksperymentom. Oczywiście jesteśmy za rozwojem nauki, ale przeciwko tym wszystkim eksperymentom, które zadają ból i cierpienie zwierzętom

— mówił Miller.

Zapewnił demonstrujących, że wszyscy posłowie i posłanki SLD będą głosować zdecydowanie przeciw kontrowersyjnym zapisom ustawy.

ansa/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.