Dokładnie 50 lat temu ruszył proces w tzw. aferze mięsnej PRL

YT
YT

Dokładnie 50 lat temu, 20 listopada 1964 rozpoczął się proces oskarżonych w tzw. aferze mięsnej. Sprawa dotyczyła nieprawidłowości w handlu mięsem, a w ramach śledztwa aresztowano ok. 400 osób. Zostały oskarżone o kradzież mięsa, fałszowanie faktur, podmienianie towaru.

To tylko jeden z wielu procesów o nadużycia gospodarcze, za pomocą których władze PRL próbowały zapanować nad słabościami ówczesnej gospodarki

— mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Antoni Dudek.

W żadnej innej sprawie nie zapadły tak drastyczne wyroki. Głównym oskarżonym był Stanisław Wawrzecki. Oprócz niego zarzuty usłyszało czterech dyrektorów uspołecznionego handlu mięsem, czterech kierowników sklepów oraz właściciel prywatnej masarni. Prokurator wniósł o trzy kary śmierci. Najwyższy wyrok otrzymał tylko Wawrzecki. Czterech innych dyrektorów skazano na karę dożywotniego pozbawienia wolności; pozostali podsądni dostali od 9 do 12 lat więzienia; orzeczono też przepadek mienia i wysokie grzywny.

Wawrzecki był sądzony w tzw. trybie doraźnym, przewidzianym dekretem PKWN z 1945 roku. Była to próba stworzenia sądownictwa specjalnego przez komunistów w okresie przejmowania władzy. Po 20 latach zastosowanie tego było ewidentnym nadużyciem

— tłumaczy prof. Dudek.

I dodaje:

Wszystko odbyło się w rekordowym tempie. Proces zaczął się w listopadzie, a zakończył w marcu następnego roku. Dzisiaj w najbardziej błahych sprawach sprawy toczą się o wiele dłużej

— ocenia historyk.

27 lipca 2004 Sąd Najwyższy uchylił wyroki w aferze mięsnej uzasadniając, że zapadły one z rażącym naruszeniem prawa. W ustnym uzasadnieniu wyroku pięcioosobowego składu sędzia Stanisław Zabłocki podkreślił, że wyrok nie może służyć pełnej rehabilitacji skazanych.

lw, polskieradio.pl, „Rzeczpospolita”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych