Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze dziś o kryzysie w fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” będącym następstwem konfliktu między szefem fundacji Manfredem Kittelem a radą naukową, w której są reprezentowani historycy polscy.
Istniejąca od sześciu lat niemiecka fundacja „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” przygotowuje wystawę, która ma być prezentowana w powstającym obecnie w Berlinie ośrodku dokumentacyjno-informacyjnym poświęconym przymusowym wysiedleniom Niemców i innych narodów europejskich w XX wieku.
W zeszłym tygodniu (5 listopada) kierownictwo fundacji pokazało w Niemieckim Muzeum Historii (DHM) w Berlinie zarys przyszłej stałej wystawy i tematy, które mają stanowić punkt ciężkości tej ekspozycji. Jak pisze „FAZ” po prezentacji fundacja znalazła się „w głębokim kryzysie”, a rada naukowa, w której reprezentowani są także polscy historycy, straciła zaufanie do dyrektora fundacji Manfreda Kittela.
Powodem konfliktu jest punkt ciężkości przyszłej ekspozycji. Jedną z jej części - „Twice a stranger”, poświęconą problematyce czystek etnicznych i wypędzeń na świecie - zaprojektowała grecka firma Anemon Productions. Zdaniem członków rady naukowej zawiera ona szereg merytorycznych błędów dotyczących relacji polsko-niemieckich. Po interwencji naukowców część dotycząca Polski została usunięta.
Na tym jednak nie koniec. Naukowcy alarmują, że pomimo wcześniejszych ustaleń, że przymusowe wysiedlenia Niemców mają być tylko „jednym z akcentów” planowanej stałej wystawy w przyszłym centrum informacyjno-dokumentacyjnym, zaprezentowane je jako „główny akcent”.
„FAZ” zaznacza, że szef fundacji Kittel od dawna odznacza się „ambiwalentnym podejściem” do problemów wojny i wysiedleń. Według gazety do rady naukowej należy szereg znanych historyków z Niemiec i z zagranicy.
Jeżeli wszyscy wyrażają wątpliwości co do tego, czy Kittel jest właściwą osobą, by poradzić sobie z „delikatnym i kompleksowym tematem wypędzeń”, to „powinno to dać do myślenia niemieckiej minister kultury
—pisze „FAZ” sugerując zmiany personalne. Członek rady naukowej fundacji, polski historyk Krzysztof Ruchniewicz krytykował w zeszłym tygodniu postępowanie Kittela, wyrażając zdziwienie, że wystawę pokazano bez konsultacji z radą naukową.
Nic o tym nie wiedziałem
—powiedział Ruchniewicz. Wystawa stała będzie głównym elementem ośrodka dokumentalno-informacyjnego w Berlinie poświęconego przymusowym wysiedleniom Niemców i innych narodów europejskich w XX wieku.
Na siedzibę wybrano znajdujący się w centrum Berlina nieopodal placu Poczdamskiego biurowiec Deutschlandhaus. Rozpoczęta latem zeszłego roku przebudowa obiektu, planowana na rok 2016, zakończy się prawdopodobnie kilka lat później.
Inicjatywa upamiętnienia niemieckich uchodźców wyszła w 1999 roku od szefowej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach. Wysunięty przez nią projekt budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom spotkał się z bardzo krytycznym przyjęciem w Polsce i Czechach. Spór o Centrum doprowadził w połowie minionej dekady do poważnego kryzysu w stosunkach polsko-niemieckich.
Aby załagodzić konflikt, w 2005 roku odpowiedzialność za projekt przejął rząd Angeli Merkel. Bundestag powołał do życia Fundację Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie i podporządkował ją merytorycznie renomowanej placówce naukowej - DHM.
Ryb, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/222072-berlin-spor-o-wystawe-o-wypedzeniach-w-xx-wieku-wysiedlenia-niemcow-nie-mialy-byc-centralnym-aspektem-tej-ekspozycji