Kto gardzi świętowaniem Dnia Niepodległości razem z panem prezydentem może oberwać pałą

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Jak ktoś chce być dumny z polskości na własną rękę, to chyba rozumie, że takiej postawy ukochana władza nie może tolerować.

Obchody Dnia Niepodległości udało się zorganizować perfekcyjnie. Miał być kulturalny marsz z prezydentem i był. Miała być zadyma na marszu narodowców i wyszła bez zarzutu.

Organizatorzy marszu stawali na głowie, żeby przejście przez Warszawę przebiegło spokojnie. Wyznaczyli tak trasę, tak aby ominąć punkty newralgiczne. Plac Zbawiciela gdzie jest tęcza. Ambasadę rosyjską. Kancelarię premiera i wreszcie Belweder, gdzie pewnie odpoczywał po swoim świętowaniu sam pan prezydent. Wyruszyli z ronda Dmowskiego, przez Aleje Jerozolimskie i Most Poniatowskiego na przystadionowe błonia. Do tego zorganizowali służbę porządkową. Przeszkolili się. Ale to na nic.

Amatorzy w konfrontacji  z zawodowymi prowokatorami są jednak bez szans.

Rozruchy udało się wzniecić już na Moście Poniatowskiego, a grand finale przygotowana na rondzie Waszyngtona. Bijatyka z policją zamaskowanych chuliganów, race, petardy, kamienie, butelki z benzyną, polewaczka, broń gładko lufowa. Scenariusz naprawdę bogaty.

Wyraźnie wykorzystano doświadczenia z poprzednich marszów. No może zabrakło nieocenionych posiłków z Niemiec, którzy by napadli na grupę rekonstrukcyjną.

A co najważniejsze telewizje podobnie jak w poprzednich latach doskonale wiedziały gdzie ustawić kamery, żeby pokazać bójki i rozróby w pełnej krasie. Do tego bardzo fachowy komentarz zawodowych agentów wpływu podających się za dziennikarzy, bądź wylansowanych na autorytety. Narracja znana i sprawdzona: Znowu ci okropni Polacy, faszyści, nacjonaliści, antysemici, chuligani, i hołota tak ogólnie rzecz biorąc, pokazali swoje prawdziwe oblicze. I mamy atmosferę zagrożenia.

Zupełnie bez sensu byłoby ustawić kamery przy scenie, gdzie przemawiano do wielotysięcznego tłumu przede wszystkim młodych ludzi. Taki niecenzurowany przekaz na 25 – lecie „wolności”… śmieszni jesteście.

Niech sobie każdy zapamięta raz na zawsze jak się kończy dzikie manifestowanie w święto niepodległości. Warto w czymś takim brać udział i ryzykować?

Obchody Dnia Niepodległości urządzane przez pałac prezydencki mają co prawda coś ze spontanicznej atmosfery w prosektorium nad ranem, ale to wam musi wystarczyć.

Jakby policja szła z przodu i po bokach marszu „Armii Patriotów”, tak jak normalnie zabezpiecza się manifestacje, do rozruchów by pewnie nie doszło.

Ale to takie naiwne bajdurzenie. Jak to do rozruchów by nie doszło. Miało dojść i doszło.

Kiedy ci ludzie wreszcie zrozumieją, że Dzień Niepodległości nie jest po to, żeby naród świętował i się cieszył. To jest dzień kolejny dzień propagandy jedynie słusznej władzy.

Nikt nie będzie miał lepszego marszu niż prezydent.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.