Marsz Niepodległości znów się odbędzie - organizatorzy zgłosili to w ratuszu

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Działacze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości zgłosili w poniedziałek tegoroczny marsz, który ma się odbyć 11 listopada. Trasa - jak zapowiedzieli - zostanie zmodyfikowana; marsz ominie m.in. „Tęczę” na placu Zbawiciela i ambasadę rosyjską.

Organizatorzy spodziewają się, że w marszu weźmie udział od 50 do 100 tys. osób.

Dziś składamy jak co roku zgłoszenie do warszawskiego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego na Marsz Niepodległości. Jest to kwestia tylko zgłoszenia, ponieważ ustawa o zgromadzeniach publicznych mówi, że zgromadzenie wystarczy zgłosić, nie potrzeba żadnych zgód

— mówił na briefingu przed siedzibą Biura prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz.

Podkreślił, że stowarzyszenie wybrało najwcześniejszy termin na zgłoszenie - na 30 dni przed planowanym marszem. Dodał, że to jedynie formalność, bo mail w tej sprawie został wysłany już w niedzielę.

Tumanowicz poinformował, że tegoroczny marsz odbędzie się pod hasłem: „Armia patriotów”.

Chcemy tym hasłem podkreślić przywiązanie Polaków do ojczyzny i pokazać jaka wielka siła drzemie w patriotyzmie Polaków

— powiedział.

Zaznaczył, że w tym roku trasa marszu będzie nieco inna niż w ubiegłych lat.

Początek trasy marszu będzie niezmienny: centrum Warszawy, rondo im. Romana Dmowskiego, przemaszerujemy Alejami Jerozolimskimi, Mostem Poniatowskiego na Kamionek; tam oddamy hołd pod obeliskiem upamiętniającym rocznicę urodzin Romana Dmowskiego, jednego z kreatorów polskiej niepodległości

— mówił Tumanowicz.

Dodał, że takie zakończenie marszu ma uczcić przypadającą w tym roku 150. rocznicę urodzin Dmowskiego.

Inny z działaczy stowarzyszenia, Krzysztof Bosak, zapewnił, że Marsz Niepodległości jest inicjatywą patriotyczną, a nie chuligańską.

W tym roku liczymy na to, że omijając niektóre wrażliwe punkty uda nam się jeszcze bardziej uspokoić sytuację

— mówił. Dlatego - podkreślił - marsz ominie takie miejsca jak „Tęcza” przy placu Zbawiciela czy ambasada Rosji, gdzie w ubiegłym roku doszło do burd.

Podpalono wtedy kabinę wartowniczą przy ul. Spacerowej, czyli na tyłach rosyjskiej ambasady; wrzucano też kamienie i race na teren rosyjskiej placówki. Do burd doszło także przed squatami przy ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej oraz na pl. Zbawiciela, gdzie podpalono instalację „Tęcza”.

Nam oczywiście nie zależy i nigdy nie zależało na tym, żeby obchody polskiego Święta Niepodległości stały się pretekstem do zadrażniania stosunków z państwami trzecimi. Dlatego uważamy za stosowne trzymać bezpieczny dystans od tego obiektu (ambasady rosyjskiej)

— zaznaczył Bosak.

Przekonywał, że Stowarzyszenie chce, by Marsz Niepodległości budował w świecie „dobrą, polską markę” jako „państwa, w którym obywatele potrafią się mobilizować w ogromnej liczbie w dniu swojego święta narodowego bez zachęty ze strony władz, a czasami przy jej oporze”.

PAP/WUj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.