Mazowiecki urzędnik konserwuje sowiecką propagandę. Cmentarz Armii Czerwonej zabytkiem!

Fot. www.dobroni.pl
Fot. www.dobroni.pl

Bohaterskim żołnierzom Armii Radzieckiej, oswobodzicielom Polski, poległym w walce z hitlerowskim okupantem, wdzięczni mieszkańcy powiatu płońskiego, ciechanowskiego, działdowskiego, mławskiego i płockiego

-– taka inskrypcja na wielkim pomniku z sowieckim żołnierzem na cmentarzu w Bolęcinie stał się zabytkiem! Jak pisze „Nasz Dziennik”, decyzję o wpisaniu do rejestru obiektów chronionych podjął Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków

Na naszym terytorium istnieją także mogiły poległych żołnierzy z Wehrmachtu. Byli narzędziem polityki Hitlera. Mimo to mają swoje cmentarze. Mają nazwiska – tam, gdzie są ustalone. Ale nie ma kłamliwych napisów o tym, że nas wyzwolili, nie ma swastyk i symboli niemieckiego totalitaryzmu. Bo byłyby obraźliwe dla naszej pamięci narodowej, byłyby obraźliwe dla pamięci ofiar niemieckiego terroru

–- komentuje dr Maciej Korkuć z krakowskiego Biura Edukacji Publicznej IPN i wykładowca Akademii Ignatianum w Krakowie.

A to, co można zobaczyć w Bolęcinie obraźliwe dla Polaków, a zwłaszcza dla ofiar komunistycznego terroru i żołnierzy, którzy oddali życie za wolną i niepodległą Polskę.

Pomnik odsłonięto 9 maja 1948 roku. Cmentarz powstał w 1945 r., pochowano na nim prawie 2,5 tys. żołnierzy sowieckich.

Dlaczego jest traktowany jak zabytek?

Rafał Nadolny, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków, w uzasadnieniu swojej decyzji stwierdził:

Cmentarz ma wartość historyczną jako miejsce pochówku żołnierzy poległych w trakcie walk w 1944 i 1945 r. na północnym Mazowszu, a także wartość artystyczną jako realizacja przestrzenna nekropolii w konwencji socrealistycznej.

Osobny temat stanowi tablica widniejąca na pomniku. Nie wygląda na zamieszczoną w czasach PRL

Fot. www.dobroni.pl
Fot. www.dobroni.pl

Maciej Korkuć przypomina w „ND”, że sowieccy żołnierze ginęli na ziemiach polskich jako narzędzie polityki Stalina, która miała na celu m.in. likwidację polskich aspiracji wolnościowych.

Tysiące obywateli RP aresztowano, mordowano i wywożono do łagrów. Zainstalowano władze w pełni zależne od Stalina. Od razu w całej Polsce budowano „pomniki wdzięczności” dla Armii Czerwonej. Stawiano je także na cmentarzach, gdzie kłamliwe hasła miały utwierdzać propagandową wizję historii. Te pomniki miały być i były jednym z narzędzi okupacyjnej polityki sowieckiej wymierzonej w polską suwerenność. Groby wojenne w każdym cywilizowanym kraju powinny podlegać ochronie. Jednak na kłamliwe napisy mówiące o „wyzwoleniu”, „wdzięczności”, stawiane przez ludzi Stalina i samych Sowietów, nie powinniśmy się godzić

-– stwierdza Maciej Korkuć.

Trudno się z nim nie zgodzić. I trudno zrozumieć, dlaczego urzędnik III RP stalinowską propagandę, godzącą w święte wartości Rzeczypospolitej wpisał do zabytków!

I to wpisał ekspresowo. Cała procedura – od wszczęcia (z urzędu) postępowania do wpisania do rejestru – zajęła ledwie dwa miesiące.

ND” puentuje materiał wypowiedzią dr. Korkucia:

Wpisanie tego obiektu, i tak objętego ochroną, do rejestru zabytków jawi się jako próba zakonserwowania wykutej w kamieniu stalinowskiej propagandy w obecnym jej kształcie.

Cały artykuł w „Naszym Dzienniku”.

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.