Jak pobiliśmy Moskali pod Orszą: 500. rocznica triumfu polskiego oręża

Obraz "Bitwa pod Orszą" ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie;fot. Wikimedia Commons
Obraz "Bitwa pod Orszą" ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie;fot. Wikimedia Commons

8 września 2014 roku, mija pięćsetna rocznica jednej z ważniejszych europejskich bitew, rozstrzygnięta pod naddnieprzańską Orszą.

Zwycięstwo współpracy wojsk koronnych i litewskich nad rosnącym wówczas w siłę Wielkim Księstwem Moskiewskim, wspaniała wiktoria, o której często dziś zapominamy mogłaby stać się wspólnym świętem dwóch oddalających się od siebie narodów

— pisze historia.org.pl

Portal przypomina, że prowadzone od lat wojny moskiewsko-litewskie dotyczyły kolizyjnego obszaru ziem ruskich, złożonych z dawnych księstw rozbitych i zhołdowanych przez Złotą Ordę. Zarówno Litwa, jak i rozwijające się Wielkie Księstwo Moskiewskie, rościły sobie prawa do tych terenów. Walki litewsko-moskiewskie oraz polsko-litewsko-moskiewskie zakończyły się na pewien czas w roku 1503. Wyczerpane długotrwałymi starciami strony podpisały sześcioletni rozejm, z którego tym razem zwycięsko wyszła Moskwa, odbierająca Litwie niemal jedną czwartą dawnego terytorium.

W 1508 r. król Zygmunt I wysłał przeciw zbuntowanym bojarom wojewodę lubelskiego - Mikołaja Firleja. Zbuntowane siły musiały stanąć również przed litewskim pospolitym ruszeniem dowodzonym przez Konstantego Ostrogskiego. Przywódcy połączywszy siły dotarli 13 lipca pod naddnieprzańską Orszę. Dniepr oddzielał polsko-litewskie siły pod wodzą Ostrogskiego i Firleja od posiadających znaczną przewagę liczebną wojsk moskiewskich Wasyla III Rurykowicza.

Starcie rozpoczęła jazda Mikołaja Firleja, która przedostawszy się na drugą stronę rzeki przez niestrzeżony bród uderzyła na obóz nieprzyjaciela. Zorientowane w sytuacji wojska moskiewskie próbowały bronić przeprawy i odeprzeć atak polskiej kawalerii. W odpowiedzi ruszyły na nie chorągwie lekkiej jazdy wspierane przez kopijników, a następnie także przez piechotę. Manewry oddziałów ruskich oddzieliły brodem związane walką chorągwie jazdy od głównych sił Ostrogskiego. Litewski wódz obawiał się kontrataku ze strony przeciwnika. Walki przerwała nadchodząca noc, w trakcie której ku zaskoczeniu Polaków wojska moskiewskie wycofały się na wschód

— opisuje historia.org.pl.

Wojna toczyła się nadal. 8 września 1514 roku doszło do kolejnej bitwy pod Orszą.

Już na początku działań operacyjnych strona moskiewska dowiodła, iż jej poziom dowódczy nie stoi na najwyższym pułapie. Głównodowodzącym siłami kniazia Wasyla III został potężny bojar - Iwan Czeladin. (…) Strona jagiellońska dysponowała mniej liczebną, ale o wiele bardziej zróżnicowaną armią, która mogła wykorzystać naturalne usytuowanie okolic Orszy. Bitwa w tym miejscu miała rozegrać się już po raz trzeci. Było to istotne miejsce, leżące u ujścia rzeki Orszycy i Dniepru, gdzie przecinały się szlaki wiodące do Mińska, Kijowa i ku granicy z Moskwą

— relacjonuje portal.

8 września obie armie stanęły naprzeciw siebie oddzielone Dnieprem. Ostrogski w celu zmylenia przeciwnika, a także uzyskania lepszej pozycji dokonał pozorowanego przegrupowania na tuż pod nosem Czeladina, sam ze wszystkimi siłami udał się w górę rzeki w kierunku wsi Paszyno. Wykorzystał wówczas ciekawe rozwiązanie techniczne, jakim był pływający most zbudowany z lekkiego drewna i ułożonych na wodzie beczek. Łatwy do zbudowania i zwodowania most pozwolił przedostać się armii hetmańskiej na drugą stronę na tyle szybko, aby nie dać możliwości przegrupowania Czeladinowi

— podaje historia.org.pl.

Regularną bitwę rozpoczęła strona moskiewska rzucając do ataku Pułk Prawej Ręki. (…) Przeważające siły moskiewskie mocno rozbiły linię lekkiej jazdy litewskiej. (…) Potężne uderzenie polskiej kawalerii spowodowało przerwanie linii moskiewskich. Pułk zdołał jednak wrócić do szeregu i nawiązać walkę z polskimi kopijnikami. Wykorzystując przewagę liczebną siły moskiewskie nacierały na walczących Polaków, zmuszając ich do systematycznego wycofywania

— opisuje portal.

Tak przebiegała decydująca faza bitwy:

Zdając sobie sprawę z zagrożenia, Konstanty Ostrogski rzucił na pomoc polskiej kawalerii główne siły litewskie. Pomoc przybyła w ostatniej chwili. Połączonym siłom udało się rozbić szyki Czeladina i zmusić je do ucieczki. Lewe skrzydło jagiellońskiej armii dzielnie odpierało ataki nieprzyjaciela, umożliwiając jednocześnie ataki zaciężnych jednostek. Głównodowodzący sił moskiewskich, z przyczyn trudnych do ustalenia, obserwował porażkę swoich obu skrzydeł, nie interweniując głównymi siłami. Jedynym argumentem na te działania może być ukształtowanie terenu, które nie pozwoliłoby mu na potężną szarżę wieloma tysiącami jazdy. Należy zaznaczyć, iż w na opisywanym etapie walk Konstanty Ostrogski używał jedynie pierwszych linii, wspieranych przez oddziały ochotnicze. Właśnie z tym związany był kolejny błąd Czeladina. Bojar sądził, iż walka zaangażowała wszystkie siły jego przeciwnika. Bierność dowódcy moskiewskiego zachęciła Ostrogskiego do starej tatarskiej taktyki pozorowanej ucieczki. Miała ona na celu wyciągnięcie z szyku jazdy przeciwnika i w dogodnym momencie niespodziewany atak na jego rozluźnione siły. Manewr udał się doskonale - za udającymi odwrót siłami hetmańskimi ruszyły główne wojska Pułku Wielkiego. Pościg nie zauważył jednak dobrze obsadzonej pozycji artylerii, która rozpoczęła ostrzał jego prawego boku. Mocno osłabiony Pułk Wielki zaatakowały wyczekujące w drugiej linii siły polsko-litewskie wspierane przez ciężką piechotę. W tym samym czasie wracające z pozorowanej ucieczki jednostki wparły swoje prawe skrzydło, rozbijając Pułk Lewej Ręki. Przegrupowani z obu stron zaatakowali główne siły moskiewskie rozbijając je i zmuszając do ucieczki.

Widząc swoją porażkę Czeladin postąpił jak na wodza przystało. Na czele Pułku Straży Tylniej i resztek Pułku Wielkiego ruszył na siły Ostrogskiego w szaleńczej szarży. Niespodziewanie drogę Czeladina zastąpił ze swoją jazdą Jerzy Herkules Radziwiłł i Świerczowski . Uderzenie polsko-litewskie na kształt klina wdzierającego się w głąb szeregów moskiewskich rozbijało je niwecząc szarżę ostatniej szansy. Armia Czeladina została rozbita i pokonana. Sam głównodowodzący dostał się w ręce hetmana Ostrogskiego, który umieścił go w wileńskich lochach.

Jak zaznacza historia.org.pl, bitwa pod Orszą rozegrała się trzykrotnie na przestrzeni sześciu lat. Trzykrotnie wojska Konstantego Ostrogskiego rozbijały moskiewskich najeźdźców, posiadających zawsze sporą przewagę liczebną. Każda bitwa powodowała znaczne straty po stronie moskiewskiej, w ostatnim przypadku mogące przekroczyć nawet dziesięć tysięcy. Przełamano wówczas potęgę militarną Moskwy, której Wasyl III nie zdołał już odbudować. Wyczerpanie polsko-litewskich sił nie pozwoliło jednak na odzyskanie Smoleńska, który został obsadzony poważną załogą moskiewską.

Wydaje się istotnym, aby w trudnej historii naszego regionu szukać takich dat jak zwycięstwo z 8 września 1514 roku – podkreśla autor historycznego opracowania, Marcin Janakowski.

JKUB/historia.org.pl

——————————————————————————

Zachęcamy do zakupu archiwalnych numerów miesięcznika „wSieci Historii”! Są to ostatnie, unikatowe egzemplarze - nie do zdobycia w regularnej sprzedaży!

Aby zakupić numery archiwalne przejdź -TUTAJ!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych