Dlaczego wojna wybuchła 1 i 17 września, nie wcześniej ani później

fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

Nie jest to wyjaśnienie przyczyn II Wojny Światowej – jej głębokie źródła polityczne, wojskowe i najszersze cywilizacyjne powstawały przez dziesięciolecia, stulecia i tysiąclecia.

Tu tylko odpowiadam na pytanie, dlaczego właśnie daty dzienne 1 i 17 września – nie wcześniejsze ani późniejsze nawet o jeden dzień – weszły do historii Polski, Europy i świata. Tylko nieliczni ludzie wiedzieli o ich nadchodzeniu – bo tylko nieliczni mieli dostęp do tajemnic dyplomacji międzynarodowej i wiedzę o sytuacji militarnej na poziomie strategicznym. Wymiar dyplomatyczny i wymiar strategiczny tamtej i innych wojen są znane najsłabiej, zwłaszcza że rzadko trafiają do wyobraźni społecznej i kultury popularnej.

Data 1 września wynikła z tajnej dyplomacji. Powszechnie wiadomo, że Hitler zamierzał zaatakować Polskę 26 sierpnia 1939 roku – tak szybko, jak to było organizacyjnie wykonalne po zawarciu paktu ze Stalinem („Paktu Ribbentrop-Mołotow”) wieczorem 23 sierpnia – ale odwołał rozkaz, gdy 25 sierpnia w Londynie ogłoszono podpisanie brytyjsko-polskiego traktatu sojuszniczego. Dlaczego wkrótce znów zmienił zdanie i dokonał agresji 1 września? Niemcy nie wierzyły w wiarygodność sojuszu po stronie brytyjskiej, ale dla minimalizacji ryzyka podjęły tajną ofensywę dyplomatyczną na Wielką Brytanię, aby sojusz zdyskredytować i rozbić ponad wszelką wątpliwość. Brytyjczycy 27 sierpnia odrzucili ofertę „kompromisu” kosztem Polski, przedstawioną w Londynie przez szwedzkiego mediatora. Potem 30 sierpnia brytyjski ambasador w Berlinie otrzymał niemieckie ultimatum z żądaniami wielkich polskich ustępstw, ale zamiast namawiać swój rząd do odpowiedzi ponad głowami Polaków – zatem do zdrady w stylu Monachium – przekazał dokument ambasadorowi polskiemu. Zdrada sojusznicza nastąpiła później, we wrześniu.

Po dyplomatycznym niepowodzeniu, Hitler w nocy z 30 na 31 sierpnia wyznaczył początek wojny na 1 września przed świtem jako najwcześniejszy możliwy termin. Niemieckie kontakty 31 sierpnia z polskim ambasadorem służyły tylko tworzeniu pozorów. Hitler nie liczył na polskie ustępstwa, a nawet ich nie chciał – jego celem było pełne zniszczenie Polski. Społeczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej ani międzynarodowa opinia publiczna nie wiedziały o wydarzeniach z 27-30 sierpnia i mogły łudzić się nadzieją na zachowanie pokoju.

Datę 17 września spowodowały strategiczne wydarzenia militarne w Polsce i Azji Wschodniej. Stalin chciał zaatakować Polskę przy jak najmniejszym ryzyku i kosztach. Nie musiał czekać na potwierdzenie, że Francja i Wielka Brytania nie rozpoczną lądowych działań zbrojnych przeciw Niemcom. Ofensywa potężnej armii francuskiej powinna nastąpić właśnie 17 września, ale Stalin wcześniej dowiedział się od sowieckiego wywiadu o tajnym porozumieniu francusko-brytyjskim z 12 września, zgodnie z którym strategicznego uderzenia zaniechano. Mógł już 16 września wyznaczyć uderzenie sowieckie na 17 września rano. Do 16 września Stalin czekał na zakończenie koniec wojny granicznej, którą ZSRS toczył przeciw Japonii na pograniczu Mongolii i Mandżurii. Po sowieckim zwycięstwie militarnym 15 września, rozejm sowiecko-japoński wszedł w życie dzień później. Przestała grozić Moskwie wojna „na dwóch frontach”. Jednocześnie Stalin czekał na rozstrzygające osłabienie Polski.

Niemiecki plan wojny z Polską przewidywał nie wojnę na wyniszczenie, lecz na obalenie, a potem zniszczenie powalonego przeciwnika. Obaleniu Polski służyło podwójne strategiczne przecięcie jej terytorium: przez Pomorze i przez centrum kraju. Zadaniem największych sił niemieckich było szybko dojść do Warszawy od północy i od południowego zachodu, aby w zachodniej części terytorium zamknąć siły polskie w okrążeniu bez wyjścia i bez dostępu do morza ani granic państw sojuszniczych lub neutralnych w Europie Wschodniej. Plan zawiódł – duża część Wojska Polskiego znalazła się na wschód od domkniętej 14 września linii okrążenia. Jednak w trakcie wojny Niemcy uzupełniły plan o trzecie cięcie w głębi kraju. Wehrmacht z pomocą Luftwaffe, atakując przez Wiznę i Brześć Litewski na północy, a ze Słowacji przez Lwów na południu, stworzył drugą linię okrążenia. Największe polskie bitwy ofensywne we wrześniu 1939 roku – w tym Bitwa nad Bzurą – były próbami przebicia pierwszej lub drugiej linii, daremnymi strategicznie mimo zwycięstw taktycznych. Na odciętej wschodniej części terytorium Polska miała dużo żołnierzy, ludności i różnych zasobów. Lecz strategiczny potencjał militarny państwa był już rozbity i rozproszony.

Druga linia niemieckiego okrążenia domknęła się 16 września. Dlatego Armia Czerwona wtargnęła do Polski dokładnie 17 września, nie wcześniej i nie później.

W sierpniu i wrześniu 1939 roku widziano w Polsce i świecie wiele sygnałów nadciągania sowieckiej agresji, ale nikt nie złożył ich w wielowymiarową całość i nie wyciągnął wniosków. Narody, państwa i sojusze często powtarzają podobny błąd.

———————————————————————————————-

Czytaj także w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”:odkłamany obraz września 1939 r. Tygodnik dostępny jest w formatach EPUB, MOBI i PDF, które dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety i czytniki e-booków. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.