Bujak dla "Deutsche Welle": "Solidarność nie jest polskim fenomenem". A czyim? Niemieckim?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
youtube.pl: Zbigniew Bujak
youtube.pl: Zbigniew Bujak

Zbigniew Bujak w wywiadzie dla „Deutsche Welle” powiedział, że Solidarność jest dziełem Europy. Po co te umizgi w kraju, którego władze po wprowadzeniu stanu wojennego wspomagały juntę Jaruzelskiego?

Przyjeżdżając tu do Niemiec, cały czas podkreślam, że Solidarność nie jest specyficznym polskim fenomenem. Nie. On wydarzył się w Polsce. Ale to jest fenomen europejski. Bez europejskiej kultury, bez europejskiego kontekstu, bez ludzi, którzy tu przyjeżdżali z Włoch, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Szwecji, pomagali nam, uczyli nas, tej Solidarności by nie było.

Wiadomo, że skoro jakiś ruch społeczny powstaje w kraju europejskim, to siłą rzeczy musi on posiadać europejskie korzenie i tradycje.

Po co więc te sztuczne grzeczności? To wygląda na klasyczne umizgiwanie się do zachodniej Europy, zwłaszcza do naszego zachodniego sąsiada. Europejskie elity, media w dobie tworzenia się Solidarności i jej zduszania zachowywali się niemal tak samo, jak dziś zachowują się w stosunku do Ukrainy. Było nawet gorzej, bo wojska PRL nie zestrzeliły żadnego samolotu z cywilami.

Bujak, dawny działacz Unii Wolności, być może bezrefleksyjnie bierze udział w depolonizacji polskiej walki o niepodległość. Tylko patrzeć jak Europejskie Centrum Solidarności zostanie przeniesione z Gdańska do Berlina. Wszak szefem jest Basil Kerski – pół Polak, pół Irakijczyk, ale który mówi o sobie, że jest Niemcem.

W latach 1980/ 81 zwykli Niemcy zachowywali się wobec walczących o niepodległość Polaków godnie – przysyłali paczki i słowa otuchy. Udzielali azylu uciekinierom.

Jednak władze RFN zachowywały się fatalnie. Helmut Schmidt, który 13 grudnia 1981 r. przebywał z wizytą roboczą w NRD poprosił Ericha Honeckera o przekazanie „słów zrozumienia” dla Wojciecha Jaruzelskiego. Honecker podczas tego samego spotkania przy swoim zachodnioniemieckim gościu zapowiedział pomoc materialną dla komunistycznej junty w postaci dostaw gazu łzawiącego, pałek i innego sprzętu milicyjnego. Schmidt nie zareagował na gest i słowa Honeckera

Zachodnie Niemcy bardzo oponowały przeciwko planom amerykańskim, aby ostro reagować na łamanie praw człowieka w Polsce, sprzeciwiały się sankcjom. Schmidtowi do dzisiaj nie przeszła jego wielka miłość do Moskwy, a do Ukraińców ma stosunek identyczny, jak do nas na początku lat 80.

Podobnie pozytywnie jak władze w Bonn, o zdławieniu ruchu Solidarność wypowiadały się władze Francji, które zawsze umizgiwały się do Sowietów, a dziś wspierają militarnie bandytów z Kremla sprzedając mu desantowce. Jaruzelskiego z honorami witano w Pałacu Elizejskim.

Jak więc można dzielić się z Europą polskim sukcesem? To zwykłe fałszowanie historii oraz usprawiedliwianie niecnych zachowań zachodnich Europejczyków, gotowych zawsze współpracować z Moskwą, oraz budowanie w nich przekonania, że także dziś postępują dobrze w relacjach z Putinem demonstracyjnie gnojącym Ukrainę.

Solidarność nie powstała dzięki Europie zachodniej. Solidarność powstała wbrew niej.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych