Jak informuje „Nasz Dziennik”, dopuszczony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej program edukacji regionalnej na Mazowszu w powiecie mińskim przewiduje nauczanie młodzieży gimnazjalnej czci dla żołnierzy Armii Czerwonej.
W poradniku dla nauczycieli zatytułowanym „Historia Regionu Latowickiego. Dziedzictwo kulturowe w regionie” autor stwierdza, że moralnym obowiązkiem Polaków jest hołd dla niegdyś okupujących nasz kraj wojsk sowieckich.
W programie napisanym przez p. Zygmunta Gajowniczka, nauczyciela pracującego w jednej z mazowieckich szkół, możemy przeczytać, m. in.:
Na Mazowszu znajduje się wiele pomników i miejsc pamięci poświęconych żołnierzom Armii Czerwonej, którzy polegli na ziemi polskiej w walce z niemieckim okupantem. Pamiętaj, że obowiązkiem każdego Polaka jest otaczanie ich taką samą czcią i pamięcią jak wszystkich innych grobów nieznanego żołnierza
Jako przykłady autor podaje „miejsca pamięci” znajdujące się w Dębem Wielkim oraz Mińsku Mazowieckim. Warto jednak zaznaczyć, że – wbrew temu co sugeruje p. Gajowniczek – wymienione wyżej pomniki nie zostały wybudowane na mogiłach poległych żołnierzy. Oba monumenty nawet w rosyjskich katalogach państwowych umieszczone są pod odrębną rubryką „pomniki wdzięczności Armii Czerwonej wzniesione ku czci radzieckich wyzwolicieli”.
Z powyższych faktów wynika, że polska młodzież na Mazowszu wciąż poddawana jest komunistycznej indoktrynacji, w ramach której w szkołach uczy się sfałszowanej przez PRL-owską propagandę wersji historii. Młodzi ludzie nadal czytają w podręcznikach, iż wkraczającej do Polski Armii Czerwonej nasz naród zawdzięcza niepodległość oraz wyzwolenie spod hitleryzmu.
W dopuszczonym przez MEN mazowieckim programie nauczania „hołd” dla Sowietów zostaje podniesiony do rangi obowiązku patriotycznego. Ani jednym słowem nie wspomniano w nim o zbrodniach, których dopuszczali się Rosjanie na ziemiach polskich w czasie II Wojny Światowej, jak również milczy się o prawdziwych uwarunkowaniach politycznych owego „wyzwolenia”.
Tymczasem w całej Polsce mamy do czynienia z coraz głośniejszymi protestami przeciw gloryfikowaniu Armii Czerwonej, które czasami łączą się z działaniami na granicy prawa. Autor wspomnianego programu nazywa takie zdarzenia „nagannymi” oraz „haniebnymi”, zrównując je ze zwykłymi aktami wandalizmu.
Skoro 25 lat po upadku komunizmu może w Polsce obowiązywać taki program nauczania, to nie powinniśmy się dziwić, że frustracja społeczna wzrasta do poziomu prób nielegalnego usuwania sowieckich monumentów z przestrzeni publicznej bądź ich uszkadzania.
Najwyższy czas, by władze polskie dokonały przeglądu całości obowiązującego programu nauczania w szkołach pod kątem wykreślenia z niego treści rodem z propagandy komunistycznej, zaś same radzieckie pomniki powinny zostać usunięte i wysłane w prezencie do ambasady rosyjskiej w Warszawie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/209954-mlodziez-na-mazowszu-wciaz-pod-butem-komunistycznej-indoktrynacji