Mainstream zarzuca Polakom-patriotom świętowanie wyłącznie klęsk i martyrologii.

Dlaczego więc kolejna rocznica największej (wygranej przez nas!) bitwy średniowiecznej Europy przechodzi co roku w Polsce bez większego echa. Gdyby nie robiona siłami pasjonatów-rekonstruktorów inscenizacja Bitwy Pod Grunwaldem – nikt by nawet nie zauważył tej daty…

Pod zaborami – w Krakowie, w 1910r. hucznie obchodzono 500-lecie Bitwy. Uroczystości, odsłonięcie pomnika, imprezy kulturalne i religijne zgromadziły tłumy rodaków.

W 2010r. była szansa na godne upamiętnienie 600-lecia tego spektakularnego dla Polaków zwycięstwa; pięć lat temu złożyłem do kilku instytucji kultury projekt historycznego musicalu – celem wystawienia go na polach grunwaldzkich. Miała tam stanąć potężna scena, mieszcząca chóry, orkiestrę z sekcją rockową, aktorów i piosenkarzy. Naturalną scenografię uzupełniać by mogło licznie zgromadzone tego dnia na bitewnym polu rycerstwo, przybyłe na inscenizację z całej Europy.

Osadzona we współczesności fabuła przenosiła widzów (niby w swoistym „deja vu”) do Polski Jagiellońskiej początku XV wieku, gdy ważyły się losy Korony i Litwy…

Na początku udało mi się – przy wsparciu zespołów „Zayazd”, „Riwiera”, orkiestry Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej, Bractwa Rycerskiego z Gniewu i zespołu tańców dawnych – pokazać na inauguracji Jubileuszu w Olsztynie kilka ballad z tego projektu. Przyjęcie publiczności było nadzwyczaj gorące, ale decydenci nie sypnęli groszem. Kolejny godny, patriotyczno-historyczny spektakl powędrował na półkę.

Może gdyby Jagiełło był gejem, Jagienka nosiła brodę, a Zbyszko z Bogdańca publicznie zmienił płeć – znalazłyby się finanse…

A tak – sami jesteśmy sobie winni…

P.S. Z kilkunastu songów z tego musicalu udało mi się nagrać demo kilku ballad; nieznani mi bliżej, anonimowi internauci podłożyli pod niektóre z tych pieśni obrazki filmowe – i tak pojawiło się na You Tube coś, co może przybliżać nam zamysł w/w spektaklu:

Prolog (Prasłowiańska Noc)

Duet miłosny: „Już czas”