Fotografie ze świętego miejsca. "Milcząc, wołają" - ZOBACZ niezwykłe zdjęcia Piotra Życieńskiego z "Łączki"!

Szum, wręcz łomot, jaki roznosi się ponad kwaterą 1 Armii Ludowego Wojska Polskiego na cmentarzu powązkowskim jest zrozumiały. Po uroczystym pochowaniu tam generała Jaruzelskiego, które słusznie nazywane jest napluciem w twarz wolnej Polsce tym ważniejsze jest, aby podkreślać, że to nie jest najważniejsze miejsce na tym cmentarzu.

Wojskowe Powązki to przede wszystkim „Łączka”. Kwatery „Ł” i „Ł II” kryjące prawdziwych bohaterów, patriotów, ludzi honoru. Prace ekshumacyjne, które tam się dotychczas odbyły to fragment naprawdę wielkiego dzieła. Zanim ruszy trzeci etap (mimo „obiektywnych” trudności wciąż mam nadzieje, że jeszcze w tym roku) i z dołów śmierci zostaną wydobyte wszystkie szczątki żołnierzy zamordowanych przez reżim, któremu Jaruzelski wiernie służył zróbmy wszystko, aby znaczenie „Łączki” podkreślać.

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Trud pracy historyków, antropologów i archeologów, którzy pod przewodnictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka podnosili z masowych grobów szczątki ofiar komunizmu wspaniale dokumentował fotogram IPN Piotr Życieński. Serdecznie zachęcam do obejrzenia wystawy z jego pracami.

Cum tacent, clamant

— łacińska sentencja, która oznacza „Milcząc, wołają” to tytuł ekspozycji, którą do 23 czerwca można zwiedzać w salach wystawowych dolnego kościoła Bazyliki Świętego Krzyża w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu 3. Od wtorku do soboty w godz. 14-19, w niedzielę 8.30 - 20.30, w poniedziałki nieczynne.

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Poza zdjęciami dokumentującymi prace ekshumacyjne, pokazujące młodych ludzi, którzy z pietyzmem podnoszą z grobów ludzkie, zmasakrowane i bezczeszczone przez oprawców szczątki możemy także zobaczyć zdjęcia tych żołnierzy za życia. Widać, kogo straciliśmy. Piotr Życieński, który na „Łączce” jest zawsze, kiedy pracuje tam ekipa prof. Szwagrzyka uwiecznił także wzruszające momenty, jak np. wizyta na Powązkach pani Zofii Pileckiej, córki rotmistrza Witolda Pileckiego. Na jego identyfikację wciąż czekamy.

Czytelnicy tygodnika „wSieci” wśród fotografii odnajdą także to, które zdobi okładkę ostatniego numeru. Wrocławska archeolog Justyna Sawicka pochylona nad jedną z czaszek, którą należy odczyścić przed wyjęciem z dołu. To żmudna praca, nikt nie potrafił jej w fotografiach ująć lepiej od Piotra Życieńskiego.

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Niezwykła jest sceneria wystawy, zimne pomieszczenia pobudzają wyobraźnię. W kilku salach są przygotowane klęczniki. Warto choć na chwilę tam się zatrzymać i pomodlić za dusze tragicznie zmarłych bohaterów. Albo po prostu pobyć sam na sam ze zdjęciami Piotra, dzięki któremu można zrozumieć, dlaczego „Łączka” nazywana jest jednocześnie miejscem świętym i przeklętym.

————————————————————————————————————

Bez historii nie zrozumiesz teraźniejszości!

Polecamy wSklepiku.pl:„Żołnierze wyklęci Niezłomni bohaterowie”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.