Prof. Andrzej Nowak o fali niepamięci po 1989 r. Polacy mieli odrzucić własną historię jak okropny garb

Można nie wiedzieć dokładnie, kiedy była bitwa pod Kłuszynem ani jak się nazywał ostatni Żołnierz Wyklęty – i dobrze służyć Polsce. Wystarczy mieć rozeznanie, gdzie współcześnie jest dobro, a gdzie zło – i odrobinę cywilnej odwagi, by nie tylko to wiedzieć, ale iść za głosem tego rozpoznania. Niektórym historykom (zwłaszcza tym, którzy sprawują władzę) brakuje takiej odwagi

— pisze na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” prof. Andrzej Nowak uzasadniając paradoksalnie konieczność nauki historii, gdyż:

jednak wiedza o naszej wspólnej przeszłości na ogół pomaga w owym rozpoznaniu: gdzie dobro dla Polski, a gdzie zło? Przyznał to także wielki poeta z Milanówka (wtedy jeszcze z ulicy Filtrowej w Warszawie), kiedy już w roku 1993 stwierdził: „Nie zbudujemy naszego nowego życia i nie naprawimy szkód ostatniego półwiecza, jeżeli nie odnajdziemy sensu naszego wspólnego tutaj, między naszymi rzeczami, istnienia. A ten sens jest ukryty właśnie w przeszłości”

I przypomina słowa Maurycego Mochnackiego:

Pamięć jest to niezmiernie ważna władza umysłu ludzkiego. (…) Nić przypomnienia i związku, żarzący świecznik w głowie naszej! […] W umyśle narodu może także ściemnieć i zgasnąć wewnętrzny świecznik. Cóż wówczas się dzieje? Oto cienie przeszłości tułają się bez czci i pożałowania. Nikt nawet nie wie, gdzie są groby wielkich ludzi, a wiara, cnota i nadzieja odlatują w inne czasy. […] Biada ludziom, którzy ku tej przychodzą niepamięci! […]

Niestety, jak wyjaśnia prof. Nowak, po formalnym wyjściu z sowieckiej niewoli, po roku 1989, owa „niepamięć” zdaje się ogarniać coraz szersze rzesze Polaków. Autorytety III RP uznały naszą historię za przeszkodę w dojściu do pełni szczęścia.

(…) że oto naszą szansą jest wejście do cywilizacji bez pamięci, że naszą historię („polskie piekło”) odrzucimy jak okropny garb.

Pracowały nad tym wielkie media, pracowały kolejne rządy (nie wszystkie, ale większość), które systematycznie ograniczały obecność i rangę historii w polskich szkołach, aż do niesławnych reform minister Katarzyny Hall, które zredukowały jej miejsce w ogromnej większości klas polskich szkół średnich do symbolicznego minimum.

A z takim podejściem obecnie rządzących zgodzić się nie można. Zdaniem historyka trzeba protestować o wspierać wszelkie formy walki i oporu przeciw tej fali niepamięci. Jedną z nich jest inicjatywa obywatelskiej matury z historii zapoczątkowana przez Jana Pietrzaka.

Prof. Nowak kończy niezwykle aktualnym, w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę spostrzeżeniem, że historia wbrew niektórym „autorytetom” jednak nie skończyła się:

Od historii nie uciekniemy. Możemy o niej zapomnieć. Ona nas nie zapomina. I ona oceni naszą dojrzałość.

kim, „Gazeta Polska Codziennie”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.