Bóg czeka na twoje "tak"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jim Caviezel, odtwórca roli Chrystusa w "Pasji" Mela Gibsona w poruszających słowach mówi o tym, co znaczy być chrześcijaninem w dzisiejszych czasach. Aktor przyznaje, że przez wiele lat był zniewolony przez grzech. Teraz owocami swojego nawrócenia dzieli się z innymi.

Kiedy patrzę na śmierć Pana Jezusa, który umarł za nas wszystkich... Ale mimo wszystko często wielu chrześcijan dzisiaj mówi "Przecież Jezus już tego dokonał, więc ja nie muszę". Więc ja pytam, dlaczego więc św. Piotr musiał to zrobić, św. Jan czy też cała reszta apostołów, dlaczego oni musieli się poświęcić skoro Jezus to zrobił? Co ze wszystkimi męczennikami XX wieku? (...) Oni są mordowani właśnie w tej chwili -

podkreślił.

Nie możemy będąc chrześcijanami żyć w taki sposób, że zgadzamy się na bycie chrześcijaninem tylko wtedy, gdy przynosi to korzyść, kiedy żyjemy w dostatku -

powiedział Caviezel.

Przypomniał słuchaczom scenę spotkania Jezusa z Herodem.

On nie patrzy na niego - nie dlatego, że chciałem to zagrać w ten sposób, ale tak jest napisane w Piśmie Świętym. Nie musicie tańczyć, jak wam "niewierzący" zagrają, po to tylko, aby uwierzyli. Oni i tak nie uwierzą, możecie się co najwyżej za nich modlić, tak musi być. Ale zrozumcie, że ludzie będą wybierać zło, ale wy nie musicie.

Następnie mówił o źle pojmowanej wolności.

Każdy Amerykanin powinien wiedzieć, że wolność nie jest po to, abyś robił, co ci się podoba, ale po to, abyś miał prawo robić to, co jest dobre.

Aktor twierdzi, że dziś wielu chrześcijan, zamiast stawać się coraz bardziej świętymi, zachowuje się jak poganie tylko po to, aby przypodobać się innym. A tymczasem każdy będzie musiał przejść próbę.

Wszyscy zostaniemy poddani próbie pewnego dnia. I otrzymacie możliwość, aby dać świadectwo swojej wiary lub wyprzeć się Jezusa. Ale wszystko wskazuje na to, że stanie się to jeszcze w tym pokoleniu -

zapowiada.

Jim Caviezel niezwykle dosadnie opisał również piętno, jakie na Europie wschodniej odcisnął komunizm. Walcząc z Bogiem komuniści bestialsko zamordowali wielu katolickich duchownych. Z jego słów wynika, że jako Amerykanin również czuje się za to w pewnym sensie odpowiedzialny.

Kiedy my sprzedaliśmy ... oddaliśmy Stalinowi całą Wschodnią Europę, wielu ludzi przypłaciło to życiem. Komuniści przyszli ściągnęli krzyż i powiedzieli „Wyprzyj się tego" -

opowiadał.

Do tych, którzy boją się śmierci mówił:

Twoja śmierć jest pewna (...). Weź się w garść. Musimy jako chrześcijanie mieć odwagę spojrzeć śmierci prosto w twarz. (...) Wszyscy kiedyś umrzemy, miejmy nadzieję, że nie na potępienie. Bóg nigdy nie wysyła człowieka do piekła. Ludzie wybierają to miejsce sami.

Odnosząc się do życia w społeczeństwie apelował:

Nie urodziliście się, aby się dopasować, ale urodziliście się, aby się wyróżniać.

Relacje z Bogiem porównał do spotkania z najlepszym przyjacielem, któremu można się zwierzyć ze swoich problemów i który nie będzie nas oceniał. Jego zdaniem takiego doświadczenia potrzebują szczególnie kobiety, które dopuściły się aborcji.

Czy sądzisz, że twój Bóg nie ma więcej miłosierdzia niż twoja przyjaciółka? (...) Czy twoja przyjaciółka ma więcej miłości niż twój Stwórca? To jest niemożliwe. Bóg przebacza Ci i pragnie, abyś zaczęła od nowa, przyjęła jego przebaczenie.

-przekonywał.

Komentując słowa Jezusa: "Miłujcie się wzajemnie, tak jak ja was umiłowałem", gwiazdor mówił do publiczności z widocznym wzruszeniem:

Twoje imię może nigdy nie zaistnieć w galerii sław, w rzeczywistości możesz być tak nieznany, że nikt nie będzie znał twojego imienia. Może nigdy nie otrzymasz Oskara, ale pamiętaj - Bóg szykuje dla ciebie nagrodę.

Poniżej można posłuchać tego niezwykłego świadectwa w całości.

BR

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych