Holland ostro o Polsce

Fot. radiozet.pl
Fot. radiozet.pl

Agnieszka Holland przyjechała do kraju i postanowiła zaszokować swoich rodaków. Znana reżyser obraziła Polaków, twierdząc, że żyją w zatęchłym miejscu.

Mieszkam i pracuję poza Polską. Kiedy przyjeżdżam uderza mnie fala niedobrego powietrza, coś takiego jakby w zamkniętym pomieszczeniu ktoś bez przerwy puszczał bąki. Jest coś takiego, że jest duszno -

mówiła reżyser w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET.

Agnieszka Holland zdradziła także co nie podoba jej się w Polakach.

To znaczy mi się nie podobają tutaj różne rzeczy coraz bardziej, takie rzeczy, które mają miejsce w sposób w jaki funkcjonuje polityka, sposób, w jaki funkcjonują stosunki międzyludzkie, jak Kościół sobie poczyna, ale najbardziej mi się nie podoba taka wysoka konformizacja społeczeństwa, to znaczy, że - sądząc chociażby z tych ankiet różnych na temat religijności Polaków, która przeprowadziła na przykład „Gazeta Wyborcza” ostatnio, widać, że żyjemy w takim zakłamaniu, znaczy ludzie co innego mówią, deklarują, a co innego tak naprawdę robią. I muszę powiedzieć, że ta konformizacja w jakimś sensie jest większa niż za komuny. –

zaznaczała reżyser.

Nie przeszło jej jednak przez usta słowo ciemnogród.

Nie lubię tego określenia, bo jest bardzo obraźliwe. Tu jest bardzo duszno. To jest coś takiego, jak się jest w toksycznej rodzinie. Człowiek kocha tę rodzinę, ale czuje, że nie może się rozwinąć, nie może żyć, nie może odetchnąć pełną piersią. Więc wyjeżdża do innego miasta i tam zakłada swoją rodzinę

dodała Holland.

Polscy artyści zawsze potrafią pięknie mówić o Ojczyźnie. No może prawie zawsze... A duszna atmosfera znowu najwyraźniej wraca do łask.

Maciej Gąsiorowski/radiozet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych