Paulina Młynarska, celebrytka i gwiazda TVN, znana głownie z tego, że jest córką Wojciecha Młynarskiego, spłodziła list do małżonki prezydenta USA Donalda Trumpa, Melanii.
Do swojej kumpelki, jak wskazuje treść tej wypociny i sposób zwracania się do amerykańskiej Pierwszej Damy: „Cześć Melania!” Można rzec, córeczka kulturalnego i zasłużonego dla polskiej rozrywki autora oraz wykonawcy, reprezentuje poziom uliczny, w najlepszym wypadku kodziarski.
Oczywiście Melania Trump wielce się tym ordynarnym listem przejęła, wszak nic innego nie ma do roboty, jak śledzić portal pod nazwą Onet.pl i równie uliczny jak ta Paulina, Pudelek. Ona czyta i przeżywa, analizuje każde słowo, a słowa te wywołują u niej wstyd i upokorzenie, na które zasłużyła. Bo według tego „listu” Melania Trump nie jest żadną damą, bo wyszła za mąż dla pieniędzy za Donalda Trumpa, co jej wypomniała jej koleżanka z Warszawy, niejaka Młynarska.
Młynarska, kto to taki? Zastanawia się Melania Trump. Spieszę wyjaśnić. To jest ta siostra tej drugiej, Agaty Młynarskiej. Obie panie są z lekka podstarzałe i mocno ordynarne w swoich opiniach o Polsce, którą rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Najpierw dopadły Kaczyńskiego, teraz dopadły Trumpa. Melania skupiła się nad tym fragmentem listu owej Pauliny z dalekiego kraju, w którym nawołuje ona Pierwszą Damę USA do rozsądku, do zerwania z Donaldem, bo „ludzie patrzą i myślą: taka piękna kobieta, a związała się ze starym bogatym satyrem. Zrobiła to dla pieniędzy! Dziwka! Wiadomo!” Komu wiadomo, temu wiadomo, pani Paulino, ale pani najwyraźniej, zastanawiam się tylko, skąd pani to wie. Nie zamierzam przytaczać innych przykładów tego elaboratu, bo się wstydzę, zawiera on bowiem słowa niecenzuralne, to znaczy takie z rynsztoka.
Jak nisko trzeba upaść, żeby sobie wyimaginować, że jest się międzynarodową osobistością, która ma prawo pouczać małżonkę prezydenta najpotężniejszego państwa świata, jak i z kim ma żyć. I na dodatek wierzyć, że do Melanii Trump jej tekst dotrze i na dodatek nią wstrząśnie. W jakim świecie żyje ta Młynarska? W świecie wyimaginowanym, oderwanym od rzeczywistości, w którym fikcję bierze się za prawdę, a znaczenie słów wypowiadanych przez inteligentnych inaczej za poważne, polityczne oświadczenie. Pani Paulina jest w porównaniu z małżonką prezydenta nikim, zwyczajnie, nikim i nic tego nie zmieni. Nawet choćby zamieszczała na Onecie codziennie swoje, za przeproszeniem „przemyślenia”. Co gorsza, jest nikim również w Polsce, nawet w warszawce, bo takich jak ona, żądnych sławy pełno jest w jej redakcji. Idzie konkurować z Moniką Olejnik albo Justyną Pochankę? Nie da rady, one są jednak trochę mniej „inteligentne inaczej”.
Ta Paulina w swoi liście staje w obronie nie tylko Melanii ale polskich kobiet w ogóle. I pisze: „Daj znać, kiedy powiesz dość. Jest kilka dziewczyn w świecie i w Polsce, które Cię nie osądzą”. Jakieś kilka się znajdzie wśród seniorek postkomuny uczęszczających na demonstracje KOD - u. Reszta ma panią Młynarską w nosie, a co o niej sądzą świadczy następujący wpis pod jej „listem” podpisany „Tulipanna”:
Po tym tekście nic się nie zmieni: Melania Trump nadal nie będzie wiedziała o istnieniu Pauliny Młynarskiej, Paulina Młynarska będzie nadal z wypiekami na twarzy przyglądać się każdej zaszewce na sukience Melanii Trump i topić zawiść w kiepskich tekstach krytykujących życie Pierwszej Damy.
No, cóż, lata lecą, o wielkiej karierze w Paryżach i Hollywoodach trzeba zapomnieć. Nawet o karierze w rodzimym Pollywoodzie, bo pyskowanie nie wystarczy, żeby dostać rolę pierwszoplanową. Celebryctwo też się wkrótce skończy, a ta Melania nic, tylko ubiera się u najlepszych krawców i na dodatek jest piękna. Nie da się tego znieść, trzeba się temu przeciwstawić i zaprotestować. Może przydałby się jakiś czarny marsz żałobny, przeciwko łamaniu praw celebrytek III RP do bycia kretynkami klasy światowej. W końcu mamy w tym kraju wolność czy jej nie mamy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/325099-czesc-melania-czesc-paulina-mlynarskiej-koronacja-przez-imaginacje