Nie dość, że zaatakował działacza pro-life, to jeszcze uznał to za powód do dumy i pochwalił się tym w mediach społecznościowych. Jednak teraz Maciejowi Maleńczukowi nie powinno być tak wesoło, bo być może będzie musiał tłumaczyć się ze swojego skandalicznego zachowania przed sądem.
Do zdarzenia doszło w sobotę na krakowskim rynku, gdzie zorganizowano dwa niezależne od siebie zgromadzenia. Jednym z nich była pikieta obrońców życia, drugim — manifestacja KOD.
Maleńczuk zaangażowany w antyrządowe protesty pojawił się na demonstracji tzw. Komitetu Obrony Demokracji. Nie spodobała mu się jednak stojąca w pobliżu pikieta pro-life. Wokalista postanowił siłą pozbyć się „niewygodnych” obrońców życia i zaatakował organizatora Łukasza Koniecznego.
Podczas pikiety zostałem zaatakowany przez Macieja Maleńczuka. Początkowo krzyczał na mnie i innych wolontariuszy, następnie podszedł do mnie, wyrwał mi transparent i rzucił o ziemię. Mój protest rozwiązał uderzeniem mnie pięścią w lewą część żuchwy
— relacjonował na stronie stopaborcji.pl Konieczny.
Wolontariusz dodał, że zgłosił zajście policji.
Policjanci stwierdzili, że mają go na oku, ale chwilę później - jak powiedzieli - „rozmył się w tłumie”
— dodał w rozmowie z Gość.pl.
Sam Maleńczuk nawet nie próbował ukrywać, że zaatakował wolontariusza. Na Facebooku, używając wulgarnych słów, pochwalił się pobiciem i wezwał innych do siłowego rozprawienia się z obrońcami życia.
Obrońca życia nie zamierza bagatelizować zdarzenia. Jak informuje Gość.pl wolontariusz chce wytoczyć Maleńczukowi proces z oskarżenia prywatnego.
lap/Facebook/stopaborcji.pl/gosc.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/320197-skandaliczne-zachowanie-malenczuka-zaatakowal-obronce-zycia-i-jeszcze-sie-tym-chwali-bedzie-tlumaczyl-sie-przed-sadem