Krystyna Janda nie może pogodzić się z tym, że jej teatr nie otrzymuje tak obfitych dotacji (w porównaniu do innych podobnych instytucji), jak za czasów rządów PO-PSL. Aktorka poskarżyła się tym razem niemieckiemu dziennikowi, że straciła wsparcie niektórych państwowych sponsorów.
Janda na łamach „Süddeutsche Zeitung”, gdzie niemieccy czytelnicy mogli także przeczytać apel Lecha Wałęsy, który domaga się, by podjęto wobec Polski działania łącznie z groźbą usunięcia jej z UE, żaliła się na swoją obecną sytuację.
Być może będę musiała zamknąć teatr
— wieszczyła cytowana przez „Wiadomości” aktorka.
Przyznała, że jej problemem są nie tylko niższe dotacje, niż te, które przyznano jej za czasów PO-PSL.
Wiele państwowych instytucji i koncernów, które współfinansowały nas jako sponsorzy, zrezygnowało
— wskazała.
Ponadto według aktorki Polacy obawiają się, że stracą pracę, bo prywatnie lub zawodowo robią rzeczy, które obecnej władzy się nie podobają.
Choć połowę mojego życia upłynęło mi za socjalizmu, nigdy nie doświadczyłam by ludzie się tak bali jak teraz
— stwierdziła.
W tym samym materiale „Wiadomości” żale Jandy skomentowała Katarzyna Łaniewska, która wskazała, że faktycznie bać się można było, ale za czasów socjalizmu.
A jeśli teraz ludzie nie chodzą do niej, to znaczy zły repertuar lub po prostu są za biedni, bo są bardzo wysokie biletów
— oceniła aktorka.
Więcej o dotacjach Jandy tutaj:
Janda wciąż rozpamiętuje ograniczenie dotacji: „To tylko mówi o małości tej władzy”
lap/”Wiadomości” TVP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/314485-tesknota-za-dotacjami-z-czasow-po-psl-to-nie-wszystko-janda-w-niemieckiej-prasie-skarzy-sie-ze-stracila-wsparcie-panstwowych-sponsorow