Krystyna Janda dołączyła do grona celebrytów, którzy wspierają tzw. czarny protest przeciw zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Ale marzy jej się większy sprzeciw. Widzi jednak problem - są nim polskie kobiety.
Na swoim Facebooku aktorka udostępniła tekst o proteście islandzkich kobiet z 1975 roku, które na jeden dzień porzuciły pracę i sparaliżował kraj. W akcji zorganizowanej przez organizacje feministyczne miało chodzić o zwrócenie uwagi mężczyzn na rolę kobiet.
Janda nie ukrywa, że chciałaby doświadczyć czegoś podobnego w Polsce. Ale dostrzega problem - kobiety.
To tylko taka propozycja, niestety wśród kobiet polskich nie ma solidarności za grosz
— napisała w poście.
Trzeba przyznać, że krytykowanie kobiet w imię obrony ich praw - bo z takimi hasłami wychodzą uczestnicy tzw. czarnego protestu - to wyjątkowo pokrętna logika.
lap/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/309593-janda-marzy-o-wielkim-protescie-ale-narzeka-wsrod-kobiet-polskich-nie-ma-solidarnosci-za-grosz