Żale na PiS Mai Ostaszewskiej u Lisa. Aktorka martwi się o "ten kraj" i krytykuje rządowy program "Rodzina 500 +"

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Przykro jest słuchać jak dobra aktorka - Maja Ostaszewska, powtarza slogany KOD o ataku na konstytucję, pogarszającym się wizerunku Polski w Europie oraz zagrożeniu naszej wolności. Swoje żale na zmiany zachodzące w naszym kraju Ostaszewska wylewała w internetowym programie Tomasz Lisa.

Naruszane są wszelkie nasze wolności. Wiele ludzi o tym mówi i zadaje sobie pytanie, czy trochę nie przynudzamy. Ale myślę, że nie, bo galop tego zawłaszczania przestrzeni wolności i agresji jest przerażający

—mówiła Ostaszewska, a Lis zachęcał do kolejnych skarg.

Gdyby miała Pani jednym słowem opisać swoje uczucia związane z tym, co się dzieje teraz w Polsce, to jakie byłoby to słowo?

—pytał.

A żal straszny

—powiedziała aktorka.

Trochę wstyd. Rozczarowanie, ale też zdumienie

—wyliczała Maja Ostaszewska, bo jak wyjaśniła, nie umie swoich odczuć ująć syntetycznie.

Wszyscy trochę spodziewaliśmy się tego jak może być widząc kampanię wyborczą opartą na populistycznych hasłach

—mówiła i często dodawała, że boi się naruszenia naszych wolności. Szkoda, że aktorka nie wyjaśniła dokładnie w jaki sposób jej wolność jest ograniczona odkąd PiS odsunął Platformę od władzy.

W końcu aktorka przeszła do ataku na rząd. Najbardziej nie podoba jej się program wsparcia rodzin.

Ja rozumiem, że część społeczeństwa jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej. To 500+, jeśli się nie wie, co za tym stoi, skazuje państwo na ogromne kłopoty finansowe i za chwilę nasze dzieci będą miały problemy, żyjąc w tym kraju

—powiedziała.

Ale to jest bardzo nośne. Jest lepsze niż hasło o bezpłatnych żłobkach i przedszkolach. To bardzo smutne, że ludzie w swojej naiwności wierzą w to

—dodała zatroskana i przyznała, że wierzy, że za parę lat będzie lepiej, ale na razie bardzo się cofamy. Ostaszewska przyznała także, że poprzednie władze się rozleniwiły i nie przeprowadziły tego, co obiecywały:

ale jednak w naszym kraju było coraz lepiej i trzeba być ślepym i głuchym żeby tego nie widzieć

—zakończyła.

A jednak większość Polaków była ślepa i głucha i jakoś nie poczuła cudownego życia w kraju zarządzanym przez PO. Wyjątkowo ciężko jest przyjąć pewnym środowiskom, że III RP nie była szczytem marzeń ogromnej części społeczeństwa.

ann/onet.pl


W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet 2 książek: „Pożegnanie z salonem”. W kolekcji: „Alfabet Salonu” - Krzysztof Feusette oraz „Resortowe dzieci. Media”(tom 1) - Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych