Kazik staje w obronie Wałęsy: „Cała jego wielkość polega na tym, że wtedy nie pękł”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Wiara Kazika Staszewskiego w wielkość Lecha Wałęsy pozostała niewzruszona pomimo agenturalnej przeszłości byłego prezydenta opisanej w teczkach TW Bolka, odnalezionych w domu Kiszczaka „Cała jego wielkość polega na tym, że wtedy nie pękł” - twierdzi piosenkarz w rozmowie z portalem warszawa.naszemiasto.pl.

Dla mnie to nie jest temat kontrowersyjny, bo wiadomo od 1992 r., że on tym agentem był, co nie zmienia jego roli w przekształceniach, które dokonały się w Polsce w latach osiemdziesiątych. To słynne oświadczenie po opublikowaniu listy Macierewicza jednoznacznie wskazuje, że coś było na rzeczy

– przyznaje Kazik.

Myślę, że strategia komunistów polegała na tym, że oni go w tym Arłamowie odizolują, złamią, potem postawią na czele jakiejś fasadowej organizacji i będą mieć w nim sojusznika. Cała jego wielkość polega na tym, że wtedy nie pękł. Brzydko mówiąc, „wyruchał” ich potem, jak chciał. I to, że się nie złamał, dało niezwykłą siłę temu ruchowi w momencie, kiedy wydawało się, że wszystko jest już stracone. Przypomnijmy, że Józef Piłsudski też był agentem obcego wywiadu, a nie odbiera mu to w żaden sposób miejsca w panteonie największych polskich postaci

– mówi lider zespołu Kult.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych