Marek Piekarczyk wcieli się w rolę Jezusa w musicalu „Jesus Christ Superstar” Andrew L. Webbera, który zostanie zaprezentowany 16 kwietnia na poznańskim stadionie. Widowisko przygotowywane jest w ramach obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski.
Rola Jezusa nie jest prosta, bo w przeciwieństwie do Judasza jest niewielka. Trzeba dać z siebie wszystko, by jej nie zepsuć. Pokazać silne emocje: strach, gniew, złość. To nie jest proste nawet wtedy, gdy grało się to już wiele razy
—opowiada Marek Piekarczyk o wyzwaniu jakiego się podjął.
Wokalista jest lokalnym patriotą. Swoje miejsce na ziemi znalazł w Bochni, jest mu tu dobrze i bardzo chętnie o tym opowiada.
Tutaj mieszkam razem z moją żoną Kasią i synem Filipem. Kupiłem dom, który odremontowałem. Mam swój ogród, własną aleję brzóz, w której w zeszłym roku jeden z moich znajomych znalazł kozaka. W tym mieście robię zakupy, wypoczywam. Tu mam grupę sprawdzonych przyjaciół i bliskich. Do Bochni wracam z tego „wielkiego świata”, w którym pracuję
—mówi z rozmowie z Gazetą Krakowską.
Mamy w Bochni wielki potencjał w postaci tradycji górniczych. Tego nie można zapomnieć, pominąć czy też zastąpić czymś nowoczesnym. Mówię o tym, bo czuję się odpowiedzialny za to miasto
—podkreśla Piekarczyk.
ZOBACZ TEŻ:
Marek Piekarczyk zagra Jezusa w musicalu na rocznicę chrztu Polski
ann/gazetakrakowska.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/283953-wciele-sie-w-role-jezusa-piekarczyk-o-przygotowaniach-do-zaplanowanej-na-1050-rocznice-chrztu-polski-rock-opery-jesus-christ-superstar