Mnie osobiście boli, gdy słyszę za granicą to okropne słowo na literę „K” - przyznaje Wojciech Cejrowski. W wywiadzie dla ekstramagazyn.pl znany podróżnik piętnuje promowane przez TVN „wzory kultury” oraz przypomina, że Aleksander Kwaśniewski powinien naprawić szkody, jakie wyrządził upijaniem się na oficjalnych wyjazdach zagranicznych.
Cejrowski sporo miejsca poświęca komentowaniu wakacyjnych zwyczajów Polaków. Nie rozumie tych, którzy wyśmiewają Polaków za to, że w większości wybierają wakacje „all inclusive” i nazywają to podróżą. Sam przyznaje, że po swoich ekstremalnych wyprawach do Amazonii chętnie korzysta z takiej formy odpoczynku.
A co w tym złego? Ktoś ich za to krytykuje? Komuś nie podoba się, że po całym roku pracy chcemy odpocząć na luksusowo, chcemy, żeby nam ktoś usługiwał i podtykał frykasy pod nos? Pracowaliśmy ciężko, potem mamy krótki urlop i naprawdę nie rozumiem tych pretensji do kogoś, kto uważa „all inclusive” za najlepszy wybór. Nie każdy lubi zwiedzać
— zauważa.
Co podróżnik, który naraża się na wiele niebezpieczeństw podczas swoich wędrówek po dżungli, sądzi o ostatnich do krwawych zamachach terrorystycznych w Tunezji? Cejrowski wyjaśnia, że czym innym jest zetknięcie się z dziką przyrodą, a czym innym ze złymi ludźmi.
Jaguar nie umie kłamać - kiedy kręci ogonem, wiadomo, że jest zły. A człowiek… może się do Ciebie uśmiechać, a jednocześnie za plecami kręci nożem. Największym zagrożeniem człowieka jest drugi człowiek. Zwierzęta nie obcinają głów chrześcijanom z powodów religijnych. I właśnie na to warto zwracać uwagę podczas wyprawy - że to drugi człowiek może stanowić zagrożenie większe niż najdzikszy zwierz
— wyjaśnia.
Zapytany o wybryki polskich turystów poza granicami kraju odpowiada:
Popijawa rzeczywiście przynosi ujmę Polsce. Zawsze i każda. Ale skoro na oficjalnych wyjazdach zagranicznych upijał się publicznie i bełkotał do kamer prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, to bardzo trudno jest zaprowadzić zachowania kulturalne pośród reszty narodu, prawda?
Według niego od tamtego czasu Kwaśniewski, choć przyznał się, że „chlał”, nie zrobił nic, żeby inni nie szli jego śladem.
A powinien naprawić szkody, które spowodował. Na przykład poprzez uruchomienie jakiejś akcji w rodzaju „Polaku nie upijaj się za granicą! - ja to robiłem i wstyd mi do dziś”. To naprawdę nie jest żadna ujma na honorze, że ktoś jest alkoholikiem. Ujmą jest kłamać na ten temat
— podkreśla Cejrowski.
Uważa, że Polak wypoczywający w innych krajach wcale nie musi dostosowywać się do miejscowych obyczajów.
Hindus na terenie Polski nadal nosi swój turban - nie zamienia go na polski beret, Żyd jada koszernie, a schabowego odmawia. Takoż i Polak za granicą wcale nie musi dostosowywać się do miejscowych obyczajów - ja zachowuję własne gdziekolwiek jestem
— twierdzi podróżnik.
Proponują mięso w piątek - odmawiam grzecznie, ale stanowczo. Proponują pracę w niedzielę, też odmawiam. Indiański wódz proponuje mi jedną ze swoich żon - odmawiam, a przecież odmowa przyjęcia daru to zniewaga. Mimo to nie szanuję akurat tego miejscowego obyczaju, tylko im - dzikim - każę uszanować mój obyczaj wierności małżeńskiej. Jakoś nigdy mnie za to nie zabili, czyli da się
— dodaje.
U polskich turystów najbardziej przeszkadzają mu wulgaryzmy.
Mnie osobiście boli, gdy słyszę za granicą to okropne słowo na literę „K”. No, ale czego mam się spodziewać, skoro to wulgarne, brudne słowo pada wciąż i wciąż z ust pewnej sławnej kucharki z telewizji TVN - Gessler, chyba tak się ona nazywa. Chce uchodzić za damę, a w gębie kloaka. Takie mamy „wzory kultury”, więc ja nawet nie mam prawa mieć pretensji do przeciętnych Polaków, że powielają ten „wzór”
— podsumowuje Wojciech Cejrowski.
bzm/ekstramagazyn.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/259206-polscy-turysci-przeklinaja-cejrowski-czego-sie-spodziewac-jesli-takie-mamy-wzory-kultury-w-tvn