"Tomasz Karolak już nie kocha PO" - ogłasza Korwin-Piotrowska. Jej zdaniem aktor handluje swoimi politycznymi sympatiami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl/wSieci
fot.youtube.pl/wSieci

Tomasz Karolak chętnie przyznaje się do swoich politycznych sympatii. Mocno zaangażował się w kampanię wyborczą Bronisława Komorowskiego. W wywiadzie dla tygodnika „wSieci” Karolak przeprasza za występ w programie Tomasza Lisa i za oczernianie w nim córki Andrzeja Dudy. To bardzo nie spodobało się Karolinie Korwin-Piotrowskiej.

Aktorzy są niestali w uczuciach. Ich romanse wybuchają w pracy, na planie czy to w teatrze.(…) Jeśli rola wymaga, powiedzą dosłownie wszystko (byle nie swoim tekstem, bowiem mówienie własnym często przerasta ich intelektualne możliwości) i zrobią wszystko, a jak do tego jeszcze kaska popłynie, to Don Juan niech się schowa. Pełna orgia. (…) Takie życie. Taka praca. Pełna emocjonalnych wahań. Taka rola aktora. Grać.

—pisze Korwin-Piotrowska w felietonie dla onet.pl.

Zdaniem Karoliny Korwin Piotrowskiej, aktor jest kompletnie nieautentyczny i zmienia swoje polityczne sympatie w zależności od tego, która partia jest bliżej władzy.

(..) Tomasz Karolak opowiadał na wiecu, że kampania Dudy ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co seriale w których gra, nawoływał „dosyć już tego międolenia” i wzywał do większej energii w kampanii. Trudno znaleźć video z tego w necie. Szukałam.A szkoda, bo to ważna rola w CV tego artysty. Aktor to dobry, robi bardzo dobry teatr, ale ostatnio jakoś jest pogubiony…Co właśnie widać

—pisze Korwin-Piotrowska i nieustannie podkreśla, że aktor jest chwiejny w swoich politycznych sympatiach. Gdy mu bardziej pasowało, popierał prezydenta Bronisława Komorowskiego i PO. Według felietonistki teraz Karolak czuje, że nowa opcja polityczna zaczyna mieć przewagę, więc zmienia zdanie co do PiS-u.

Jak się zaangażowanie polityczne Karolaka skończyło wiemy. Po drodze jak zwolennik Komorowskiego udał się do programu „Tomasz Lis na żywo”, gdzie na oczach zdumionej całej Polski i piszącej te słowa, przysłużył się do zwycięstwa Andrzeja Dudy, hejtując w chamski sposób Kingę Dudę na bazie jej fałszywego konta z Twittera. Tego nawet Prezes Kaczyński, który spiski przecież lubi, by nie wymyślił. Kwintesencja słowa paranoja

—pisze.

Teraz Tomasz Karolak wyciąga rękę w geście pojednania do PiS w gazecie braci Karnowskich, na okładce i w wywiadzie. I jest cudnie. Karolak głupi nie jest, wie skąd wiatr historii i sympatii politycznych oraz zmian wieje i ustawia się z wiatrem. Krytykuje kampanię Komorowskiego, w której sam brał udział, obśmiewa obietnice Tuska i uśmiecha się szeroko do Dudy i Kaczyńskiego. Ciekawe. Zdumiewająco szybko mu przyszła zmiana poglądów. Wywiad w sumie ciekawy, wątki o kulturze dobre, ale jakiś niesmak jest. Powiedziałabym, że spory. Na cholerę Karolakowi teraz znowu polityka? Mało się ośmieszył? Rozumiem, że jak wiatr zawieje inaczej, to i Kukiza poprze i partię ufoludków, czy tak?

—zastanawia się Korwin-Piotrowska.

W swoim felietonie zastanawia się czy nie warto teraz stworzyć cennika: „za ile uśmiecham się i do kogo”.

A że teraz w modzie jest PiS, niech będzie konkretnie: wsparcie kampanii tyle, uścisk dłoni Prezesa tyle, a buziak w makiet pani Szydło tyle. Będzie prościej. Oby partie polityczne zorientowały się, PiS szczególnie, bo teraz wszyscy się do nich łaszą, kto tu kogo próbuje brzydko i niecnie wykorzystać.

—ironizuje Korwin-Piotrowska.

Według niej:

Łaska Karolaka (i innych) na pstrym koniu jeździ…

Czy rzeczywiście tak jest? Polecamy najnowszy numer tygodnika „wSieci”.

Sorry za atak na Dudę”. W nowym numerze tygodnika „wSieci” twarda rozmowa z Tomaszem Karolakiem!

ann/onet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych