Jerzy Zelnik na Kongresie Rodzin: "Świat staje na głowie. Niszczy się to, co zostało zaplanowane przez Pana Boga"

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Świat staje na głowie. Niszczy się to, co zostało zaplanowane przez Pana Boga

— mówił aktor Jerzy Zelnik podczas III Kongresu Rodzin Diecezji Legnickiej, który odbył się 16 maja w Krzeszowie.

W wydarzeniu odbywającym się w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej wzięło udział blisko 2 tysiące pielgrzymów. Oprócz wspólnej modlitwy mogli oni posłuchać świadectw i prelekcji. Jednym z mówców był właśnie Jerzy Zelnik.

Aktor, odwołując się do słów św. Jana Pawła II, przypomniał o nadrzędnej roli rodziny oraz ostrzegał przed zagrożeniami ze strony ideologii gender.

Niestety są bardzo silne prądy, które próbują zakwestionować ten podstawowy sens życia człowieka na ziemi

— wskazywał.

Wspominał też o in vitro.

Świat staje na głowie. Niszczy się to, co zostało zaplanowane przez Pana Boga. Człowiek korzysta z wolności w sposób niszczący, co może doprowadzić też do zanikania gatunku ludzkiego

— alarmował Zelnik.

Zwrócił uwagę, że coraz częściej kwestionuje się wartość rodziny - „skarbu, na którym się opiera każde społeczeństwo”.

Trzeba się przed tym bronić. Uważać, żeby w imię tzw. wolności, a właściwie swawoli, „róbta, co chceta”, nie zatracić tego, co daje szansę na przetrwanie narodu. Jesteśmy w tej chwili w trakcie wojny. Bomby nie lecą, ale wojnę się prowadzi w inny sposób i trzeba umieć się bronić

— tłumaczył aktor.

Przypomniał rodzicom i dziadkom o konieczności dawania osobistego przykładu.

Jak się zachowujemy, co oglądamy w telewizji, jakie książki czytamy. Mamy codzienną pracę i musimy się jako rodzice i dziadkowie rozliczać z każdej godziny dnia, czy myśmy nie zdeprawowali własnych dzieci, czy nie zasługujemy na ów kamień za demoralizowanie własnych dzieci

— przestrzegał.

Jerzy Zelnik mówił też o miłości i przebaczeniu, które są konieczne do pokonywania pojawiających się w każdej rodzinie kryzysów np. w formie tzw. cichych dni.

Z moją ś.p. małżonką mieliśmy tych kryzysów dziesiątki.

— wyznał.

Przetrwali dzięki temu, że ich związek był silnie zbudowany na miłości oraz na sakramencie małżeństwa.

Byliśmy ze sobą 46 lat. I nieraz w tych kryzysach małżeńskich właśnie ten sakrament małżeństwa pomagał przetrwać nieraz potężne kryzysy między nami

— podsumował Jerzy Zelnik.

bzm/legnica.fm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.