Ewa Błaszczyk szczerze o sobie: "Nie chcę mieć etykietki osoby pełnej rozpaczy i cierpienia"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jestem po prostu kretyńską entuzjastką życia. (…) Życie bardzo mi się podoba. Podoba mi się wszystko to, co żyje, to, co mnie kreuje, to, co się rozwija. Śmiech, ironia, cierpienie, wszystko

— podkreśla Ewa Błaszczyk w wywiadzie opublikowanym w gazecie Michnika.

W 2000 r. zmarł mąż aktorki, a 100 dni później jej córka Ola zadławiła się tabletką i zapadła w śpiączkę. Ewa Błaszczyk utworzyła Fundację „Akogo?” i zbudowała klinikę Budzik, w której wybudziło się już kilkunastu pacjentów. Ostatnio ukazała się książka aktorki pt. „Lubię żyć”.

Bardzo przeżywa chorobę córki, która trwa już ponad 14 lat.

Tutaj jest gorzej. Muszę z tego cierpienia wyjść, postarać się przynajmniej. Ale to marny temat. (…) do dziś nie mogę się z wypadkiem Oli uporać. Puchnę, gdy o nim myślę

— wyznaje.

Czasem zamyka się w łazience i płacze, „żeby nie obciążać nikogo tym, co czuje”.

Nie ma pretensji do Boga o to, co przeszła.

Jestem pozbawiona takich złych uczuć, takiej wściekłości. Uważam, że we wszystkim jest jakaś harmonia. Nawet w tym, co jest dotkliwe, niedobre

— wyjaśnia Ewa Błaszczyk.

Czy zazdrości rodzicom, których dzieci budzą się w jej klinice ze śpiączki?

Nie myślę o tym w ten sposób, mam wrażenie, że to Ola nadała sens tej beznadziei, wykonała taką robotę dla tysięcy dzieci. Przecież gdyby nie jej wypadek, Budzika by nie było. Nawet nie wiedziałabym, że istnieje taki problem

— dodaje.

Ja teraz w ogóle inaczej żyję. Nie chcę mieć etykietki osoby, którą dotknął los, pełnej rozpaczy i cierpienia. Ze mną można pogadać, nawet o ciuchach. Lubię ładne ciało, dobry makijaż, dobre perfumy. Jestem estetką

— opowiada.

Zamiast zastanawiać się nad sobą, woli działać.

Jedyne, co wiem o sobie, to że jak mam coś do zrobienia, to robię. Ustawiam to jakoś, rozwiązuję, dopasowuję klocki. Tyle, to o sobie wiem

— podsumowuje Ewa Błaszczyk.

bzm/gazeta.pl

Czytaj także: Ewa Błaszczyk o swojej córce: „Ola leciutko się rozwija, jej organizm bardzo chce żyć”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.