Clooney kontra hakerzy Kim Dzong Una: Nie powinno się ulegać ich groźbom

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Mamy do czynienia z rzeczywistym wpływem konkretnego kraju na to, jakie treści promujemy — twierdzi George Clooney. Aktor rozesłał do hollywoodzkich gigantów petycję potępiającą hakerów, którzy zaatakowali Sony za komedię o dyktatorze Korei Północnej. Nikt jednak nie chciał jej podpisać.

Film „The Interview” opowiada o zamachu na Kim Dzong Una. Po cyberataku hakerów na Sony Pictures, firma postanowiła zrezygnować z jego pokazywania. Przestępcy zagrozili również zamachami na kina.

Czytaj więcej: Awantura wokół komedii o Kim Dzong Unie. Cyberprzestępcy triumfują

Ta sytuacja tak zbulwersowała George’a Clooney’a, że postanowił wyrazić swój protest w formie petycji.

Została ona wysłana właściwie do dyrektorów każdego z miejsc. Powiedzieli Bryanowi Lourdowi (agent Clooneya - przyp. red.): „nie mogę tego podpisać”. Co? Jak można tego nie podpisać. Nie wymienię nikogo. Nie taki mam zamiar, ale nikt nie podpisał listu

— oburzył się Clooney.

Mamy tutaj do czynienia z rzeczywistym wpływem konkretnego kraju na to, jakie treści promujemy. Dotyczy to nie tylko filmów, ale każdej części biznesu. To prawda. Co się stanie, jeśli newsroom przygotuje informację, a państwo, poszczególni ludzie lub korporacje uznają, że im się to nie podoba? Ktoś grozi wysadzeniem budynków i nagle każdy ma ulegać

— powiedział aktor.

Czytaj także: Sony broni swojej decyzji o wycofaniu komedii „The Interview”

bzm/pb.pl/inquisitr.com

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.