Kondrat zachwycony III RP: "Jedna partia jest wybrana dwa razy z rzędu – to sygnał pozytywny"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Twierdzić, że żyje się w kapitalnym kraju, a jednocześnie narzekać na jego mieszkańców - to możliwe, co udowadnia znany aktor i przedsiębiorca Marek Kondrat w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym”. Do tego dochodzi niesłabnący podziw dla Donalda Tuska oraz PO. I życie jest piękne!

Aktor jest zachwycony zmianami, jakie zaszły w Polsce po upadku komunizmu.

Nie byłbym sobie w stanie wyobrazić 40 czy nawet 25 lat temu, że będę dziś żył w tak kapitalnym kraju. Dlatego pracuję nad sobą, żeby z człowieka piętnującego rodzime niedoskonałości zmieniać się w takiego, który afirmuje, a nawet bywa z polskości dumny

— wyznaje.

Prawda jak miło? Cóż z tego, skoro aktor szybko przechodzi do piętnowania wad swoich rodaków. W Polakach przeszkadza mu tromtadrackość, zawadiackość, skłonność do symbolizmu i pompatyczność.

Piękna skądinąd muzyka Moniuszki czy Chopina została kompletnie przysłonięta narodowo-histerycznym kontekstem. Po 1989 r. najgorętsze dyskusje toczyły się wokół wyglądu guzików do mundurów czy korony orła, nie mówiąc już o kropieniu wszystkiego wokoło wodą święconą. Zajęliśmy się wizerunkową fasadą, a praca u podstaw zeszła na drugi plan. To mnie irytuje

— utyskuje Kondrat.

Uważam, że w szczęśliwych czasach, których dożyliśmy, w ramach miłości do ojczyzny trzeba dbać przede wszystkim o własne życie. Nie idę spać z Polską na ustach, tym bardziej z nią nie wstaję. Pierwszy raz w historii III RP jedna partia jest wybrana dwa razy z rzędu – to sygnał pozytywny, niezależnie od oceny jej działalności

— bezkrytycznie zauważa Kondrat.

Opowiada o spotkaniu z pewnym obcokrajowcem.

Narzekał na włoską politykę, ale bez podziału na frakcje – raczej na całą klasę polityczną. Obserwował postępującą degrengoladę swojego kraju, a na Polskę patrzył z zazdrością i nadzieją, że przyniesie starej Europie energię i zarazi entuzjazmem do działania. Było to kilka miesięcy temu, dziś wiemy, że nie tylko mój znajomy tak myśli, ale większość przywódców naszego kontynentu, czego najlepszym dowodem jest nominacja Donalda Tuska

— dodaje z dumą.

Pochwały dla władzy i gorzkie słowa pod adresem zwykłych Polaków. Niezbyt to oryginalne, ale za to jak wiele mówiące o tym, kto je wypowiada…

bzm/”Tygodnik Powszechny”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.