Antoni Pawlicki: "Budowanie świadomości narodowej jest bardzo potrzebne"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Lata okupacji sowieckiej sprawiły, że nasza historia była zakłamywana i nie mówiło się głośno o Cichociemnych i Armii Krajowej - to dlatego według Antoniego Pawlickiego Polacy tak chętnie oglądają serial „Czas Honoru”. Aktor gra w nim rolę Janka Markiewicza, jednego z Cichociemnych.

Moi rodzice są archeologami, a ja zawsze bardzo interesowałem się historią. Pisałem maturę z historii

— opowiada Pawlicki w rozmowie z wrocławskim Radiem Rodzina.

Wiedza na temat Cichociemnych, tej wyjątkowej jednostki specjalnej, która w tak spektakularny sposób była przerzucana do okupowanej Warszawy, wiedza o Armii Krajowej, która była najdoskonalszą armią podziemną w historii naszej kuli ziemskiej, to wiedza, którą chyba każdy powinien znać

— twierdzi aktor.

Zgadza się z tymi, którzy twierdzą, że „Czas Honoru” jest lekcją historii.

Z tego, co wiem, to jest chyba szóstym źródłem, z którego młodzi ludzie czerpią wiedzę na temat historii.

— zauważa.

Pochodzący ze stolicy aktor czuje się osobiście związany z losami Powstania Warszawskiego. Jak tłumaczy popularność „Czasu Honoru”?

Myślę, że druga wojna światowa i te dramatyczne losy dotknęły chyba każdej rodziny w tym kraju. W końcu to wszystko wydarzyło się nie tak dawno, siedemdziesiąt lat temu - to jest zaledwie jedno pokolenie. Więc wydaje mi się, że jest taka ciekawość w ludziach, jak to wyglądało, jak to było.

Według niego wiedza podręcznikowa nie jest tak atrakcyjna jak serial.

Dzisiaj kultura zmierza w kierunku kultury obrazkowej, w związku z czym tę ciekawość łatwiej zaspokoić produkcjami filmowymi czy serialowymi.

— tłumaczy Pawlicki.

Lata okupacji sowieckiej sprawiły, że mieliśmy tę historię zakłamywaną i tak naprawdę nie mówiło się głośno o Cichociemnych, o Armii Krajowej. Właściwie przez tyle lat były to tematy tabu, więc być może teraz ta możliwość opowiadania o tych bohaterach skutkuje też tym, że ludzie się tym interesują i chcą to oglądać

— dodaje.

Zwraca uwagę na wartości wyznawane przez pokolenie uczestników Powstania Warszawskiego.

Wartość honoru w tamtym pokoleniu była istotna. Nie bez powodu mówi się o ludziach z pokolenia przedwojennego, że to są ludzie ulepieni z innej gliny. Kiedy dawno temu zastanawiałem się nad fenomenem Armii Krajowej, dlaczego była tak liczna i prężna, i dlaczego tak wielu ludzi przystąpiło do Powstania i stawiało tak silny opór okupantowi, dlaczego działo się to w Polsce, a dlaczego nie działo się we Francji czy w Czechosłowacji, to doszedłem do wniosku, że ci ludzie, którzy byli w Armii Krajowej, to pokolenie ludzi, których rodzice pamiętali 1918 r. i pamiętali odzyskanie niepodległości po czasach zaborów. I wydaje mi się, że oni te wartości narodowe z tego powodu wpoili swoim dzieciom bardzo silnie. Ich rodzice po prostu pamiętali to, że w ogóle Polski nie było. To zaplecze wyniesione z domu sprawiło, że pokolenie, któremu przyszło przeżywać drugą wojnę światową, było tak honorowe i tak ważna dla niego była walka o odzyskanie niepodległości

— wyjaśnia aktor „Czasu Honoru”.

Zapytany o to, jak rozumie patriotyzm, odpowiada:

Mam takie w wrażenie, że ciągle jesteśmy krajem trochę postkolonialnym. Po prostu te 50 lat komuny wywarło niezwykłe piętno w świadomości społecznej i ciągle mam wrażenie, że dorośli, to znaczy pokolenie moich rodziców, ciągle ma problem z tym, żeby być legalistami, czyli żeby uważać, że prawo jest po to, żeby je przestrzegać, a nie po to, żeby je omijać. Więc wydaje mi się, że to też jest patriotyzm, żeby na przykład nie oszukiwać w podatkach - mimo tego, że nie zgadzamy się z tym, jakie te podatki są, jaki ten kraj jest. Ale jeśli nie zaczniemy od siebie, to inaczej do niczego nie dojdziemy

— ocenia Pawlicki.

Myślę też, że patriotyzmem dziś jest gościnność. Jest zaproszeniem do swojego miejsca, do swojego kraju, i dzieleniem się tym, co mamy dobrego

— dodaje.

Jak obchodzi Święto Niepodległości?

Zawsze wieszam flagę i jest to tradycja, którą wyniosłem z domu

— twierdzi aktor.

W zeszłym roku 11 listopada odwiedził Muzeum Powstania Warszawskiego.

Budowanie świadomości narodowej u ludzi jest bardzo potrzebne.

— kończy Antoni Pawlicki.

bzm/Radio Rodzina

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych