Czy dziennikarka Jolanta Pieńkowska i jej mąż Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków, pomagali finansowo zmarłej niedawno Annie Przybylskiej w walce z rakiem? Spekulacje prasy kolorowej może potwierdzać fragment listu matki aktorki odczytany w trakcie pogrzebu.

Dziękuję Jolancie Pieńkowskiej i Leszkowi Czarneckiemu. Dziękuję firmom, które w jej walce wspierały Annę

— napisała Krystyna Przybylska.

Według magazynu „Flesz”, który powołuje się na menedżerkę gwiazdy, Jolanta Pieńkowska „miała pomóc aktorce w sfinansowaniu leczenia za granicą”.

Pieńkowska i Czarnecki prowadzą fundację, której celem jest wyrównywanie szans dzieci i młodzieży, ale w szczególnych przypadkach angażuje się również w „inną działalność charytatywną”.

Nie jest zatem wykluczone, że rzeczywiście dzięki wsparciu finansowemu dziennikarki i jej bajecznie bogatego męża aktorka mogła sobie pozwolić na kosztowne terapie, jakim poddawano ją nie tylko w Polsce, ale też w USA i Szwajcarii

— podaje „Fakt”.

Według szacunków „Wprost” majątek męża prezenterki TVN wynosi 6,33 mld złotych.

bzm/”Fakt”