Jakimowicz o oddaniu synowi części wątroby: To był cud!

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jarosław Jakimowicz, aktor znany z „Młodych Wilków”, dla swojego syna jest w stanie zrobić wszystko. Chłopiec żyje dzięki temu, że został mu przeszczepiony od ojca fragment wątroby. „U nas nastąpił cud i do dziś jesteśmy tym cudem – twierdzi aktor w rozmowie z „Faktem”.

Transplantacja została przeprowadzona 10 lat temu. Jakimowicz miał wtedy 35 lat - i jak twierdzi - do tego momentu nie żył zdrowo, a wręcz przeciwnie.

Wydawać by się mogło, że wątroba takiej osoby, takiego wielkiego faceta, bo to też jest bardzo ważne, otłuszczona, zniszczona, nie będzie się nadawać. Niemniej, po pierwszej operacji, która nie przyniosła skutku, kiedy mój syn Jeremiasz miał 1,5 miesiąca, okazało się, że chyba jedyną możliwością dla niego będzie transplantacja wątroby. Dla dorosłej osoby potrzeba było 2 miesiące badań non-stop

— opowiada.

Od początku nie miał jednak wątpliwości, że będzie mógł być dawcą dla syna Jeremiasza.

Nikogo innego nie badaliśmy, nikogo poza mną. Ja konsekwentnie, zawzięty, mówiłem że to będę ja. Można to nazwać przeczuciem, wiedziałem że tak musi być. Może nie jestem bardzo religijnym katolikiem, ale wierzę w Boga i zawsze miałem przemyślenia na ten temat

— dodaje Jakimowicz.

Wspomina, że chłopiec był za mały na przeprowadzenie transplantacji - miał zaledwie 7 miesięcy.

Takim dzieciom się tego nie wykonuje i takich dawców jak ja się nie bierze, bo jest za duże zagrożenie życia i zdrowia, a za małe prawdopodobieństwo że się uda

— wyjaśnia.

Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie.

A jednak efekt był taki, że jak za pstryknięciem palca: „odpalono” moją starą wątrobę i gra do dzisiaj, nie ma żadnych problemów. Nie było powtórnych operacji, nic nie trzeba było robić. U nas nastąpił cud i do dziś jesteśmy tym cudem. Gdyby pojawił się wtedy diabeł i kazał mi podpisać cyrograf krwią, też bym to zrobił. Okazało się, że wystarczył lekarz. Dla mnie jest najważniejsze że syn żyje, ma 10 lat i jest zdrowy

— cieszy się Jarosław Jakimowicz.

Życie swojemu dziecku uratował również Przemysław Saleta. Bokser przed kilkoma laty oddał swojej córce nerkę. Nie ma jak ojcowska miłość!

bzm/”Fakt”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.