Był męską prostytutką, siedział w więzieniu za kradzieże, a nawet bezcześcił zwłoki - takie szokujące fakty z przeszłości Gerarda Depardieu wyłaniają się z jego autobiografii.

Dzieciństwo Depardieu można określić jako piekło. W autobiografii „Tak wyszło” („Ça s’est fait comme ça”) francuski aktor wspomina, że zanim przyszedł na świat jego matka chciała się go pozbyć drutem do robót ręcznych i wiele razy mu potem o tym opowiadała. Młody Gerard szybko zszedł na złą drogę. W wieku dziesięciu lat zaczął uprawiać prostytucję, a z swoje „usługi” oferował głównie starszym mężczyznom. Gdy trochę podrósł zaczął parać się pobiciami i kradzieżami. Jego przestępcza kariera nabierała rozpędu. Mając 16 lat spędził trzy tygodnie w więzieniu za kradzież samochodu. Trudno uwierzyć, ale późniejszy odtwórca sympatycznej roli Obeliksa uczestniczył w wykopywaniu i okradaniu świeżo pochowanych zwłok. Łupem grabieżców, wśród których był Depardieu, padały buty i biżuteria zmarłych.

Podczas niepokojów związanych z wydarzeniami w 1968 roku (początek rewolucji seksualnej) Depardieu okradał studentów. Przełomem w jego życiu okazały się kontakty z pewnym agentem homoseksualistą, który rzekomo dostrzegł jego talent i opłacił mu naukę w zawodzie aktora.

W książce aktor nie omija również tematu swojej ucieczki przed podatkami z Francji do Rosji oraz przyjaźni z Władimirem Putinem. Nie ukrywa także swoich problemów z alkoholem, o czym media pisały już nieraz. Podobno dziennie potrafi skonsumować 14 butelek wina i wódki. Jak tłumaczy w książce, robi to, ponieważ brzydzi się własnego ciała.

Mam obsesję na punkcie odgłosów w moim ciele - bicia mojego serca , bulgotania moich wnętrzności, trzeszczenia w moich stawach. Ta fobia stała się nie do zniesienia, dlatego muszę pić, żeby tego nie słyszeć, na przykład kiedy jestem sam w pokoju hotelowym. W przeciwnym razie zwariowałbym. Mogę zasnąć dopiero wtedy, gdy jestem kompletnie pijany

— wyznaje.

Autobiografia aktora może być kluczem dla zrozumienia przyczyn jego błyskotliwej kariery oraz aktualnego braku skrupułów przy popieraniu polityki Putina.

bzm/news.de