Czy Dariusz K. wsypie swojego dilera? W kręgu podejrzanych znany showman

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Dariusz K., były mąż Edyty Górniak, który pod wpływem kokainy zabił autem na pasach kobietę, będzie mógł liczyć na łagodniejszą karę pod warunkiem, że wskaże, od kogo kupił narkotyki.

Pomogłoby to policji ująć dilera, który zaopatruje polskich celebrytów. Według „Super Expressu” w kręgu podejrzanych jest znany showman i prezenter telewizyjny, popularna modelka i menedżer gwiazd.

Przed Dariuszem K. proces, który może się zakończyć wyrokiem 12 lat więzienia. Będzie mógł liczyć na przychylność sądu, jeśli wsypie swojego dostawcę. Liczy na to prokuratura.

Oczywiście jest to przestępstwo, więc prokurator będzie to wyjaśniał. Więcej na ten temat nie mogę powiedzieć, to jest tajemnica postępowania

— zastrzega Paweł Wierzchołowski, prokurator rejonowy Warszawa-Mokotów, w rozmowie z „Super Expressem”.

Według anonimowego informatora gazety śledczy jeszcze nigdy nie byli tak blisko ustalenia „siatki przestępczej w polskim show-biznesie”.

A próbują rozpracować ją od kilku lat. W grę wchodzi bowiem hermetyczny światek zaufanych osób. Są wśród nich znane osoby i ich współpracownicy. Od znanych telewizyjnych twarzy po ich ochroniarzy i menedżerów

— ujawnia rozmówca „SE”.

Były mąż Edyty Górniak został tymczasowo aresztowany. Sąd nie zgodził się na wpłacanie kaucji i na to, żeby Dariusz K. odpowiadał z wolnej stopy.

Realność wymierzenia surowej kary była jedną z przesłanek, drugą - obawa utrudniania postępowania, w tym wpływania na zeznania świadków, czyli groźba matactwa

— -tłumaczy prokurator Wierzchołowski.

Wszystko wskazuje na to, że szykuje się niezłe trzęsienie ziemi w polskim show biznesie. Pod warunkiem, że Dariusz K. zdecyduje się mówić i wskaże tajemniczego dilera. Czy zrozumie, że od tego zależy nie tylko wysokość jego kary, ale życie innych ludzi?

bzm/se.pl

Czytaj także: Dariusz K. jest narkomanem? Brał kokainę 1,5 godziny przed wypadkiem

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.