Znany aktor w swoim felietonie w tygodniku „Polityka”, znowu atakuje polski Kościół. Tym razem za to, że staje po stronie… „kołtuństwa”.
Plac Zbawiciela stał się, można powiedzieć, miejscem zapalnym w walce społeczeństwa otwartego z kołtuństwem, betonem i niestety Kościołem, który sam dolewa oliwy do ognia
— pisze Stanisław Tym.
Odtwórca roli Ryszarda Ochódzkiego z kultowej komedii Stanisława Barei „Miś” ironizuje, że filmowy klub „Tęcza”, nie mógłby powstać w dzisiejszych czasach. Aktor nie omieszkał przy tym zadrwić ze spraw ważnych nie tylko dla każdego katolika, ale całej wspólnoty chrześcijańskiej.
Czyżby to był klub sportowców, których trzeba leczyć z traumy? Odbywają się zatem protesty parafian na planie filmowym, arcybiskupi zakazują młodzieży kontaktów z aktorami, niezidentyfikowani sprawcy palą nocą dekoracje, a zapis sześciu kamer monitoringu ginie podczas przewożenia taśm do Komendy Głównej. Wreszcie, na wniosek prokuratury, sąd wydaje nakaz aresztowania kierowcy filmowego autobusu za zbyt wolną jazdę w terenie zabudowanym, zaś posłanki Kempa i Pawłowicz zbierają podpisy pod projektem ogólnopolskiego referendum w sprawie zmiany nazwy klubu. W jego miejsce powstanie Jezioro Genezaret - katolicki klub pływacki dla starszych małżeństw
— grzmi Tym.
Jerzy Urban jest pewnie dumny, że znalazł kolejnego adepta uprawiania szyderstw z Kościoła. Miłośnicy tolerancji nie cofną się przed żadnym, nawet najbardziej brutalnym atakiem, aby dowieść swojej wyższości nad „ciemnogrodem”.
Czytaj również:
Stanisław Tym nagle stał się ekspertem od katastrof lotniczych. Atakuje PiS i generała Błasika
Stanisław Tym w swoim żywiole. Tym razem bez pardonu atakuje ks. Stanisława Małkowskiego
MG/Polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/209396-stanislaw-tym-broni-teczy-kolejny-celebryta-dolacza-do-antyklerykalnego-choru