Maria Czubaszek na Przystanku Woodstock: "Wkurza mnie klauzula sumienia"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Z deklaracjami znanej satyryczki jest jak z małym druczkiem na podejrzanych umowach. Po wstępnej deklaracji zawsze następuje jakieś „ale”…

Przystanek Woodstock każdego roku zbiera grono salonowych autorytetów, które dzielą się swoimi przemyśleniami z licznie przybyłą na imprezę gawiedzią w młodym wieku. Nie inaczej było i tym razem. Jednym z gości Przystanku jest Maria Czubaszek.

Oczywiście znana spikerka nie mogła odpuścić takiej okazji i podzieliła się swoimi refleksjami na temat… roli Kościoła w państwie.

Nie jestem przeciwko Kościołowi

— zagaja neutralnie Czubaszek.

Jednak i tym razem nie mogło zabraknąć żadnego „ale”.

Jest bardzo potrzebny, tylko żeby za bardzo nie wpływał i żeby nie głosił, że prawo boskie jest ważniejsze od prawa ustanowionego

— stwierdziła wiekowa celebrytka w wywiadzie dla portalu Onet.pl.

Najwyraźniej dla pani Czubaszek najlepsza byłaby wizja Kościoła, który wyrzeka się swojej tożsamości, rezygnuje ze swojej misji i po prostu przestaje być sobą. Nic więc dziwnego, że spikerkę drażni choćby klauzula sumienia.

Najbardziej ostatnio mnie wkurzyła klauzula sumienia, kiedy usłyszałam, że również nauczyciele mają to podpisać. Mówiłam o tym na spotkaniu: naprawdę, niech ludzie mają swoje poglądy, ja to absolutnie szanuję, ale żeby nie narzucać innym

— przyznała Czubaszek.

Jak widać, dla czcigodnej seniorki obrona tożsamości i zachowanie własnej godności jest już narzucaniem innym swoich poglądów. Dobrze, że pani celebrytka nie wspomniała jeszcze o faszyzmie…

gah/Onet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych