Grażyna Błęcka-Kolska miała wypadek. W wyniku kraksy zginęła jej córka

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Ta podróż miała zakończyć się zupełnie inaczej. Grażyna Błęcka-Kolska jechała wraz z 23-letnią córka Zuzanną na otwarcie festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty. Nagle jej samochód zderzył się z latarnią. 23-latka zmarła po przewiezieniu do szpitala w wyniku poważnych obrażeń.

Nie wiemy jeszcze, jakie były przyczyny wypadku; na pewno padał deszcz i było ślisko. Kierująca straciła panowanie nad samochodem i uderzyła w latarnię. Rzecznik zaznacza jednak, że nie ma jeszcze pewności, czy to aktorka siedziała za kierownicą auta

— mówi rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski.

Według pierwszych doniesień za kierownicą siedziała właśnie Grażyna Błęcka-Kolska. Aktorka przebywa obecnie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

Grażyna Błęcka-Kolska trafiła na oddział ratunkowy. Jeszcze wczoraj przeszła poważną operację. Jest nieprzytomna, jej stan jest ciężki

— mówi portalowi Gazeta.pl Agnieszka Czajkowska, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

Z informacji przekazanych przez policję wynika, że obrażenia odniosła również druga pasażerka - 64-letnia kobieta. Lekarze opatrzyli jej złamaną rękę i wypuścili do domu. Pasażerka samochodu nie wymagała dalszej hospitalizacji.

23-latka mieszkała i studiowała w Londynie. Przyjechała do rodziców na wakacje. Jak powiedział jeden ze znajomych rodziny, Zuzanna bardzo cieszyła się, że spędzą razem czas. Nie spodziewała się, że już po raz ostatni…

gah/gazeta.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych