Cezarego Pazurę razi już sam tytuł bluźnierczej sztuki „Golgota Picnic”. Aktor cieszy się, że ludzie przeciw niej protestują.
Ja się cieszę, że tak się dzieje, bo to jest żywy teatr
— powiedział Pazura w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem w TVN.
Kiedyś w teatrze było tak, że jak się komuś sztuka podobała, to klaskał, a jak się nie podobała, to rzucał pomidorami
— dodał.
Poirytowany pytaniami Kuźniara, który mówił o rzucaniu i wymachiwaniu krzyżami przez protestujących, skrytykował tytuł przedstawienia.
No bo to był piknik, nie? Se facet umierał jeden, drugi, trzeci na krzyżu
— ironizował.
Pazura zwrócił uwagę na to, że przedstawienie zagrano jednocześnie w kilku miejscach Polski.
To była akcja, czyli to nie było tak, że sobie robimy spektakl. Jak gram spektakl w Teatrze 6. piętro, to gram go w Teatrze 6. piętro.
Z kolei Kuźniar twierdził, że przeraża go sytuacja, kiedy przedstawienie zostaje odwołane pod wpływem protestów społecznych.
To nie jest tak, że w sztuce powinna być dowolność? Gdzie jest granica?
— dopytywał dziennikarz.
Cały świat się nad tym zastanawia, gdzie są granice sztuki, gdzie zaczyna się prowokacja, albo brak dobrego smaku. Ja uważam, że w kulturze nie ma miejsca na kulturę. I to jest problem
— odpowiedział Pazura.
I dodał:
To nie jest tak, że akurat ci, co machają krzyżami przed tymi teatrami są bez racji. Może trzeba ich wysłuchać?
bzm/tvn24.pl
——————————————————————-
Poznaj prawdziwe intencje genderowców!
Kup książkę naszej dziennikarki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/202800-cezary-pazura-krytycznie-o-golgota-picnic-ja-uwazam-ze-w-kulturze-nie-ma-miejsca-na-kulture-i-to-jest-problem