Cezary Pazura po stronie katolików. "Byłem przerażony tłuszczą, która na Krakowskim Przedmieściu naigrywała się ze starszych ludzi broniących krzyża" - mówi aktor.

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Znany aktor komediowy Cezary Pazura znowu zaprezentował swoje mało znane oblicze. Gwiazdor znów odnosi się do spraw Kościoła jednoznacznie opowiadając się po stronie katolicyzmu. Również plany zawodowe Pazury oscylują wokół tematu religii.

Aktor w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” analizuje zmiany, jakie nastąpiły w polskim społeczeństwie po śmierci Papieża Polaka. Jak sam zauważa, był to moment przełomowy.

Wtedy wszystko zaczęło się rozłazić. Zniknął moralny punkt odniesienia. Doszła do głosu moda i przyzwolenie na to, że można robić i mówić, co się chce. Taki rodzaj moralnej i umysłowej anarchii

— mówi Pazura.

Aktor zwraca również uwagę na pewną formę dyskryminacji katolików, jakiej jesteśmy świadkami w ciągu ostatnich lat.

Obecnie otacza nas specyficzny relatywizm moralny. Wolno mówić źle o katolikach, wolno się z nich naśmiewać, nadużywać ich symboli. A jednocześnie nie ma przyzwolenia, by wypowiadać się krytycznie na temat swobód seksualnych, nowoczesnych prądów czy mód. Zaczyna się afera, że to homofobia, zacofanie, zaścianek…

— tłumaczy.

Artysta jest również zaniepokojony wzrastającą falą antyklerykalizmu w Polsce, czego najlepszym przykładem było szydzenie z osób modlących się w Warszawie po katastrofie smoleńskiej.

Pamiętam, że byłem przerażony tłuszczą, która na Krakowskim Przedmieściu naigrywała się ze starszych ludzi broniących krzyża. Wtedy Januszowi Palikotowi, który zbijał kapitał na takich hasłach i postawach, czynnie kibicowali celebryci i artyści

— mówi rozgoryczony aktor.

Zainteresowanie tematem religii przekłada się również na najbliższe plany zawodowe Pazury. Aktor zdradził również w wywiadzie dla „Rzepy”, że chce wyprodukować film o św. Jadwidze Królowej. Pazura chciałby zadać pytanie o narodziny świętości tej wybitnej postaci.

Religia to nie jedyny temat rozmowy, jaka ukazała się na łamach „Rzeczpospolitej”. Pazura wziął się również za krytykę… demokracji.

Co to za demokracja, jeżeli głos np. prof. Leszka Balcerowicza waży tyle samo, co pijaczka spod budki z piwem?

— pyta retorycznie Pazura, parafrazując słynne powiedzenie Janusza Korwin-Mikkego.

Demokracja zawsze będzie do zmanipulowania, do kupienia. Ci, którzy będą startować w wyborach, będą schlebiać najniższym instynktom i zachciankom, żeby tylko ludziom dać kiełbasę i rozrywkę. I po prostu kupią sobie władzę. To jest straszne

— przekonuje Pazura.

Aktor twierdzi, że właśnie dlatego nie weźmie udziału w wyborach, a także… postuluje stworzenie nowego ustroju.

Wiadomo, że „nie od raz Kraków zbudowano”, ale najbardziej i tak liczymy na film o św. Jadwidze. Panie Cezary, trzymamy za słowo!

AM/”Rzeczpospolita”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych