Dramat córek gwiazdy. Katarzyna Figura chce, żeby dziewczynki mówiły w sądzie o tym, co działo się w ich domu

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Wygląda na to, że znana aktorka, by uzyskać rozwód ze swoim mężem, Kaiem Schoenhalsem, wykorzysta swoje dzieci. Córki gwiazdy mają opowiedzieć jak tata bił ich mamę.

Jak informuje „Fakt”, Figura początkowo nie chciała mieszać swoich córek do sprawy jej rozstania z mężem. Tyle, że oskarżyła Kaia Schoenhalsa o przemoc domową, na co nie ma dowodów.

Jedyną deską ratunku dla aktorki mogą być jej córki: 12-letnia Koko i zaledwie 9-letnia Kaszmir. To właśnie dziewczynki miały być świadkami agresywnych zachowań mężczyzny wobec Katarzyny Figury.

Kaiowi Schoenhalsowi nie podobają się wypowiedzi Figury nt. domniemanej przemocy, jakiej miał się dopuszczać wobec żony. **Mężczyzna założył nawet aktorce sprawę o naruszenie dóbr osobistych. Poszło o wywiad, jakiego aktorka udzieliła magazynowi „Viva!”.

To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, w twarz, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak cię ktoś kopnie w kość piszczelową? Dziewczynki wyjawiły babci, że kiedy na trzy dni pojechałam na festiwal filmowy do Karlovych Varów, ich tata z tego powodu nie mógł opanować gniewu i roztrzaskał krzesło na oczach dziewczynek. A potem rzucił w jedną z nich butem i uderzył ją w czoło

— mówiła aktorka.

Figura relacjonuje, że przemoc, jaką stosował wobec niej Schoenhalsen, miała również charakter psychiczny.

Usłyszałam od niego tyle gorzkich słów. Po urodzeniu dzieci mówił, że jestem gruba, stara, brzydka. (…) Kiedy czegoś chciał byłam „beautiful and sexy”, następnego dnia wyzywał mnie od tłustych Słowianek

— relacjonowała gwiazda w wywiadzie dla „Vivy!”.

Tymczasem, jak informuje „Fakt” kwestia korzystnego dla Figury orzeczenia sądu ws. o rozwód, nie jest wcale przesądzona. Podobno również mąż aktorki ma na nią haki.

Oby tylko kartą przetargową znów nie okazały się dzieci…

gah/”Fakt”/”Super Express”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.