Leszek Balcerowicz przez lata był kreowany na ojca „polskiego cudu gospodarczego” i największy ekonomiczny autorytet w Polsce. Tyle tylko, że jego reformy dla wielu Polaków oznaczały konieczność życia w ubóstwie, a jego „cud gospodarczy” opierał się na wyprzedaży naszych „rodowych sreber”.
Kiedyś zdecydował się na bycie politycznym liderem Unii Wolności i jako wicepremier w rządzie Jerzego Buzka chciał uchodzić za najważniejszą osobę w państwie – dziś już jako mentor Ryszarda Petru i duchowy ojciec .Nowoczesnej, marzy raczej o rządach z tylnego fotela. Obecne działania byłego ministra finansów, które można chyba nazwać nowym Planem Balcerowicza, sprowadzają się niestety do jednego – ostrej krytyki obecnego rządu. Nie przekonuje jednak fachowością, merytoryczną dyskusję coraz częściej zastępując zwykłym hejtem.
Szczególnie wyraźnie było to widać w ciągu ostatnich kilku dni, kiedy na swoim profilu na Twitterze Balcerowicz w zdecydowany sposób odnosił się do ostatniego przemówienia premier Beaty Szydło.
Beata Szydło żerując na tragedii w Manchesterze, odtańczyła pisowski taniec na grobach i wezwała Europę do powstania (z kolan?).Obrzydliwe
—grzmiał w Internecie.
Trzeba przyznać, że to język, którego nie powstydziłby się Stefan Niesiołowski czy Janusz Palikot – politycy nie aspirujący raczej do roli autorytetów. Zresztą podobne przykłady można mnożyć. Balcerowicz na swoim Twitterze chętnie udostępnia wpisy, które mogłyby być odczytywane jako „mowa nienawiści”, czy głupkowate obrazki i memy jawnie wyszydzające obecne władze. Jest to o tyle śmieszne, że sam narzeka na brak merytorycznej dyskusji, co ponoć cechuje zwolenników obecnego rządu. „Merytoryczne dyskusje bywają trudne. Można ich uniknąć ogłaszając krytyków ludźmi gorszego sortu zob. islamski fundament., komunizm, PiSizm” – peroruje tonem nieznoszącym sprzeciwu.
„Ekonomiczny autorytet Salonu” nie dostrzega prostego faktu, że w zaledwie kilka dni sam sobie zaprzecza, będąc jednocześnie zdecydowanym krytykiem postawy premier Szydło wobec migrantów i islamskiego fundamentalizmu.
Dziwić może również, że największym internetowym wrogiem Balcerowicza nie jest wcale odpowiadający za finanse państwa, czyli coś na czym Balcerowicz rzekomo najlepiej się zna, wicepremier Mateusz Morawiecki, a minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Balcerowicz niczym polityczna hiena żeruje na śmierci Igora Stachowiaka, zalewając Twittera gromką krytyką ministra sprawiedliwości. I także tym razem widać jakieś specyficzne rozdwojenie jaźni. Były szef Unii Wolności bezrefleksyjnie cytuje obrzydliwy wpis Waldemara Kuczyńskiego porównujący śmierć we wrocławskim komisariacie do zabójstwa Grzegorza Przemyka, chyba zapominając, że jeszcze na początku lat 80. aktywnie wspierał PRL, pracując w Instytucie Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR.
Zresztą Waldemar Kuczyński jest chyba jednym z pilniej obserwowanych przez Balcerowicza użytkowników Twittera. Wpisy byłego ministra przekształceń własnościowych Leszek Balcerowicz cytuje często i chętnie. Także te, które tak naprawdę nie nadają się do powtórzenia, bo jak inaczej można oceniać nazywanie konstytucyjnego ministra „moralną szmatą”? Czy takie słowa pasują do obrazu „kulturalnego Europejczyka-kosmopolity”, za jakiego chce uchodzić Balcerowicz?
Nawet pobieżna obserwacja internetowej aktywności byłego lidera Unii Wolności pozwala ocenić, że cała ta dżentelmeńskość i salonowy blichtr, którym przez lata starali się mamić oczy Polaków z błyszczących okładek magazynów, to tylko przybielona fasada. Ten król jest niemal nagi, zostały mu tylko buty. Co z tego, że wypastowane na błysk i z najdelikatniejszej skóry, jak zapomnieli wyjąć słomy…
Piotr Filipczyk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/341627-oto-nowy-plan-balcerowicza-byle-atakowac-rzad-ten-krol-jest-niemal-nagi-zostaly-mu-tylko-buty