14 proc. aktywnych zawodowo Polaków rozważa emigrację zarobkową z Polski w ciągu najbliższego roku - wynika z opublikowanego w środę raportu firmy doradztwa personalnego Work Service. Jednak odsetek gotowych do wyjazdu spadł w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 5 pp.
Badanie „Migracje zarobkowe Polaków” wykazało, że potencjalny emigrant najczęściej nie ma wyższego wykształcenia (84 proc.), wyjeżdża z powodów finansowych (70 proc.), pochodzi ze wsi lub miasta poniżej 100 tys. mieszkańców (60 proc.), zarabia netto mniej niż 2 tys. złotych (53 proc.) i jest w wieku 18-24 (40 proc.). Najwięcej - 23 proc. z nich - pochodzi z północnej Polski.
Prezes zarządu Work Service Maciej Witucki ocenił we wstępie do raportu, że popularność emigracji wśród najmłodszej grupy społecznej to „kontynuacja dawnego trendu, który wpływał na drenaż osób, które powinny właśnie wchodzić na nasz rodzimy rynek pracy”. Jak ocenił, jest to „niepokojące podwójnie, gdyż odbywa się to w warunkach niżu demograficznego”.
Po dwóch latach przerwy na pierwsze miejsce wśród najpopularniejszych kierunków migracyjnych powróciła Wielka Brytania (19 proc., wzrost o 5 pp. w ciągu sześciu miesięcy, pierwszy od dwóch lat). Według badania Work Service, aż 58 proc. osób rozważających wyjazd na Wyspy Brytyjskie chce zdążyć przed Brexitem i możliwym wprowadzeniem ograniczeń w swobodzie przepływu osób.
Ze strony (brytyjskiej) premier Theresy May z jednej strony słyszymy zapewnienia, że prawa imigrantów z Unii Europejskiej zostaną zachowane, a z drugiej strony pojawiają się głosy, że już trwają prace nad nową polityką migracyjną, która stworzy bariery biurokratyczne wejścia na brytyjski rynek. Biorąc pod uwagę tylko te dwie zapowiedzi, nie powinno dziwić, że niemal 60 proc. osób planujących wyjechać do pracy na Wyspy, chce podjąć tę decyzję, zanim dojdzie do Brexitu
— analizował Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz Work Service.
Jak dodał, „opuszczenie Zjednoczonego Królestwa ze struktur jednolitego rynku unijnego może paradoksalnie wywołać kolejną, a przy tym zapewne ostatnią już falę migracji z Polski”.
Według najnowszych danych brytyjskiego urzędu statystycznego w Wielkiej Brytanii mieszka ok. 984 tys. Polaków. W momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej było ich zaledwie ok. 44 tys.
Na drugim miejscu listy najpopularniejszych kierunków znalazły się Niemcy (15 proc., spadek o 2 pp.), a na trzecim - Holandia (12 proc.). Na kolejnych miejscach są Norwegia (9 proc.), Szwecja (4 proc.), Irlandia (3 proc.), Austria, Australia, Kanada (po 2 proc.). O wyjeździe do Stanów Zjednoczonych myśli zaledwie 1 proc. ankietowanych.
Wysoka pozycja Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Holandii potwierdza, że elementem decyzji migracyjnych Polaków jest racjonalna ocena rzeczywistości gospodarczej w tych krajach, uwzględniająca stosunkowo liberalne regulacje rynku pracy jak i niskie stopy bezrobocia, odpowiednio 4,5 proc. w Wielkiej Brytanii, 3,9 proc. w Niemczech i 5,3 proc. w Holandii. Pozycja Wielkiej Brytanii jest zapewne także efektem tradycyjnie wyższej popularności tego kraju wśród młodszych kohort polskich migrantów w porównaniu np. z Niemcami, które cieszyły się zazwyczaj zainteresowaniem starszych osób
— argumentował Krzysztof Blusz, wiceprezes think-tanku WiseEuropa.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
14 proc. aktywnych zawodowo Polaków rozważa emigrację zarobkową z Polski w ciągu najbliższego roku - wynika z opublikowanego w środę raportu firmy doradztwa personalnego Work Service. Jednak odsetek gotowych do wyjazdu spadł w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 5 pp.
Badanie „Migracje zarobkowe Polaków” wykazało, że potencjalny emigrant najczęściej nie ma wyższego wykształcenia (84 proc.), wyjeżdża z powodów finansowych (70 proc.), pochodzi ze wsi lub miasta poniżej 100 tys. mieszkańców (60 proc.), zarabia netto mniej niż 2 tys. złotych (53 proc.) i jest w wieku 18-24 (40 proc.). Najwięcej - 23 proc. z nich - pochodzi z północnej Polski.
Prezes zarządu Work Service Maciej Witucki ocenił we wstępie do raportu, że popularność emigracji wśród najmłodszej grupy społecznej to „kontynuacja dawnego trendu, który wpływał na drenaż osób, które powinny właśnie wchodzić na nasz rodzimy rynek pracy”. Jak ocenił, jest to „niepokojące podwójnie, gdyż odbywa się to w warunkach niżu demograficznego”.
Po dwóch latach przerwy na pierwsze miejsce wśród najpopularniejszych kierunków migracyjnych powróciła Wielka Brytania (19 proc., wzrost o 5 pp. w ciągu sześciu miesięcy, pierwszy od dwóch lat). Według badania Work Service, aż 58 proc. osób rozważających wyjazd na Wyspy Brytyjskie chce zdążyć przed Brexitem i możliwym wprowadzeniem ograniczeń w swobodzie przepływu osób.
Ze strony (brytyjskiej) premier Theresy May z jednej strony słyszymy zapewnienia, że prawa imigrantów z Unii Europejskiej zostaną zachowane, a z drugiej strony pojawiają się głosy, że już trwają prace nad nową polityką migracyjną, która stworzy bariery biurokratyczne wejścia na brytyjski rynek. Biorąc pod uwagę tylko te dwie zapowiedzi, nie powinno dziwić, że niemal 60 proc. osób planujących wyjechać do pracy na Wyspy, chce podjąć tę decyzję, zanim dojdzie do Brexitu
— analizował Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz Work Service.
Jak dodał, „opuszczenie Zjednoczonego Królestwa ze struktur jednolitego rynku unijnego może paradoksalnie wywołać kolejną, a przy tym zapewne ostatnią już falę migracji z Polski”.
Według najnowszych danych brytyjskiego urzędu statystycznego w Wielkiej Brytanii mieszka ok. 984 tys. Polaków. W momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej było ich zaledwie ok. 44 tys.
Na drugim miejscu listy najpopularniejszych kierunków znalazły się Niemcy (15 proc., spadek o 2 pp.), a na trzecim - Holandia (12 proc.). Na kolejnych miejscach są Norwegia (9 proc.), Szwecja (4 proc.), Irlandia (3 proc.), Austria, Australia, Kanada (po 2 proc.). O wyjeździe do Stanów Zjednoczonych myśli zaledwie 1 proc. ankietowanych.
Wysoka pozycja Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Holandii potwierdza, że elementem decyzji migracyjnych Polaków jest racjonalna ocena rzeczywistości gospodarczej w tych krajach, uwzględniająca stosunkowo liberalne regulacje rynku pracy jak i niskie stopy bezrobocia, odpowiednio 4,5 proc. w Wielkiej Brytanii, 3,9 proc. w Niemczech i 5,3 proc. w Holandii. Pozycja Wielkiej Brytanii jest zapewne także efektem tradycyjnie wyższej popularności tego kraju wśród młodszych kohort polskich migrantów w porównaniu np. z Niemcami, które cieszyły się zazwyczaj zainteresowaniem starszych osób
— argumentował Krzysztof Blusz, wiceprezes think-tanku WiseEuropa.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/340132-praca-w-polsce-nareszcie-zaczyna-sie-oplacac-w-ciagu-roku-spadla-liczba-osob-rozwazajacych-emigracje-zarobkowa