Problemem jest tutaj koordynacja i jak sądzę o tym właśnie mówiła swoim ministrom premier Beata Szydło. Koordynacja i dyscyplina, aby przekaz był ujednolicony, aby można było odpowiadać na zmasowane ataki ze strony totalnej opozycji, którą wspierają osoby oponujące za sankcjami na Polskę tylko dlatego, że polska gospodarka rośnie w siłę
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Joachim Brudziński, wicemarszałek Sejmu, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk uczestniczył w piątek w podpisaniu umowy na promie Karsibór. Umowę na dofinansowanie ze środków unijnych budowy tunelu pod Świną podpisano, 28 bm. w Świnoujściu. Tunel, którego budowa będzie kosztowała około 950 mln zł połączy wyspy Wolin i Uznam, na których leży miasto. Obecnie ruch między wyspami odbywa się promami. Magistrat liczy, że pierwsze samochody przejadą tunelem na przełomie 2021 i 2022 r.
CZYTAJ WIĘCEJ: Już nie tylko promem! Tunel pod Świną połączy wyspy Uznam i Wolin
wPolityce.pl: Panie Marszałku, można powiedzieć, że „doczekali się”. Mieszkańcy Świnujścia po 72 latach doczekali się dnia, w którym marzenia o tunelu po świną stają się rzeczywistością. Czemu to jednak trwało tak długo?
Joachim Brudziński: Rzeczywiście, mieszkańcy Świnoujścia czekali na ten tunel od zakończenia II wojny światowej. Najpierw nie było woli politycznej, ponieważ panowało przekonanie o tymczasowości granicy na Odrze i Nysie. Również w późniejszych czasach, rządy AWS-u i SLD nie były przychylne tej inwestycji. Pierwszym lokalnym politykiem, który podejmował próby rozpoczęcia inwestycji była legenda świnoujskiej „Solidarności” śp. Stanisław Możejko, który przez krótki czas był także prezydentem miasta. Dopiero, kiedy w 2005 roku władzę w kraju objęło Prawo i Sprawiedliwość, sprawa tunelu w Świnoujściu ruszyła. Niestety, przegrane wybory w 2007 roku spowodowały, że koalicja PO-PSL uznała inwestycję za fanaberię. Środki przeznaczone na budowę tunelu zostały przesunięte arbitralną decyzją Donalda Tuska do Trójmiasta. Dzisiaj media relacjonując podpisanie umowy na dofinansowanie ze środków unijnych budowy tunelu łączącego wyspy Uznam i Wolin pokazywały kierowców, którzy niejednokrotnie muszą czekać po kilka godzin, aby skorzystać z promu, ale gehenna kierowców to nie wszystko. Prawdziwie straszne rzeczy dzieją się, kiedy jest sztorm i jest tzw. cofka i wiatr północy napędza wodę do kanału, a ta wylewa się na ulicę miasta. Bywają także bardzo silne mrozy, kiedy woda w kanale zamarza i miasto Uznam zostaje odcięte i można do niego wjechać jedynie od strony Niemiec. Problemy mieszkańców Świnoujścia jednak nigdy nie interesowały polityków Platformy Obywatelskiej, którzy tunel łączący wyspy Uznam i Wolin uznali za fanaberię.
Trzeba podkreślić dużą rolę jaką odegrały władze samorządowe, które wytrwale zabiegały o tę inwestycję. Dużo wysiłku włożył również minister Andrzej Adamczyk, który będąc jeszcze w opozycji przyjeżdżał do Świnoujścia wspierając rady samorządowe w przygotowywaniu projektu. Przypomnę, że kontynuowanie prac w Świnoujściu było jedną z pierwszych decyzji, o których premier Beata Szydło mówiła podczas swojego expose. Budowa tunelu będzie kosztować ponad 912 mln zł, w tym 775 mln zł stanowi dofinansowanie unijne. W budżecie mamy jednak zarezerwowane pieniądze na całość inwestycji, gdyby okazało się, że budowa tunelu jest opóźniania, ponieważ może się okazać, że jest solą w oku dla osób, które nie są zainteresowane tym, aby Pomorze Zachodnie rosło w siłę. Kolejna inwestycja w Świnoujściu jest realizacją słów i koncepcji śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który mówił, że „silne Pomorze Zachodnie to polska racja stanu”.
Świnoujście zdominowało praktycznie przekaz medialny jeżeli chodzi o inwestycje. Kilka dni temu mówiliśmy o zakupie gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych. Czy inne regiony powinny czuć się zapomniane?
Broń Boże! Program na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zakłada, że wszystkie regionu kraju będą rozwijały się w sposób równomierny. Kiedy Jarosław Kaczyński był na Podlasiu tłumaczył jak ważna dla tego regionu jest droga S19, ale podkreślił, że równie ważna jest droga S3, która otworzy porty w Świnoujściu i Szczecinie na południe Europy i kraje północnej Afryki. Takie podejście obrazuje polityka, który dba o integralny rozwój Polski. Odbudowa potencjału morskiego jest de facto odbudową ogromnego potencjału jaki drzemie w tym sektorze gospodarki . Miejsca pracy nie znajdują się tylko w samej stoczni, ale to także miejsca pracy wokół przemysłu kooperującego. To nie tylko 10 tys. miejsc pracy jak w przypadku Stoczni Szczecińskiej, ale prawie 100 tys. miejsc pracy w całym kraju, które kooperują z zakładami na Wybrzeżu. Za rządów Platformy Obywatelskiej Pomorze było postrzegane jako rekreacyjny teren dla bogatych Niemców, ale Polski nie stać na to, aby Pomorze spełniało jedynie taką funkcję. Uważamy, że na Pomorzu powinny powstać uczelnie na najwyższym poziomie, a także silna i innowacyjna technologia i ciągi komunikacyjne, aby mogły rozwinąć się porty w Świnoujściu i w Szczecinie, ale także porty Wybrzeża Środkowego. Nie byłoby jednak tego, gdyby nie wola polityczna. Często się mówi, że wola polityczna nic nie znaczy, to czemu przez osiem lat rządów PO-PSL nic w tej sprawie się nie wydarzyło?
Wspomniał Pan Marszałek, że tunel w Świnoujściu może być solą w oku dla pewnych środowisk. Przychodzi mi na myśl sprawa Nord Stream II…
Rurociąg Nord Stream został położony na takim poziomie, aby statki, które wpływają po Morzu Bałtyckim z maksymalnym obciążeniem , nie mogły wpłynąć do nowego portu w Świnoujściu. Obecnie trwają prace, aby obok gazoportu w Świnoujściu, powstał terminal kontenerowy, który będzie konkurencją dla niemieckich portów. Proszę mi wierzyć, że Prawu i Sprawiedliwości nie zabraknie odwagi do realizacji takich inwestycji, a przecież nie jest tajemnicą, że inwestycja obejmująca budowę gazportu była właśnie dla wielu solą w oku.
Inną morską inwestycją jest przekop Mierzei Wiślanej, co o dziwo spotyka się z krytyką opozycji.
Jest to inwestycja, która leży po przeciwnej stronie, ale niesie za sobą możliwość rozwoju portu w Elblągu. Dzisiaj słyszymy te same argumenty, jakie słyszeliśmy przy okazji budowy gazoportu w Świnoujściu, kiedy ówcześnie już rządząca koalicja PO-PSL twierdziła, że inwestycja się nie opłaca. Na szczęście inwestycja była na bardzo zaawansowanym poziomie realizacji i nie można było jej przerwać. Co nie zmienia faktu, że takie właśnie takie było wśród polityków dzisiejszej opozycji nastawienie. Z kolei przy inwestycji związanej z przekopem Mierzei Wiślanej podnoszone są m.in. argumenty środowiskowe. Próbuje się również przekonywać, że nikt do Elbląga nie będzie pływał. Rzeczywiście dzisiaj może nie pływa, ale z tego względu, że Rosjanie to utrudniają nie przepuszczając nikogo przez Cieśninę Piławską . Kiedy jednak zrealizujemy przekop Mierzei Wiślanej, to ten problem zostanie rozwiązany. Pamiętajmy także o programie udrożnienia rzek. Będziemy otwierać porty w Świnoujściu i Szczecinie na Odrę, a porty w Trójmieście na Wisłę, a dalej kanałem przez Bug na Morze Czarne.
Panie Marszałku, pytanie z innej beczki. Kandydat na prezydenta Francji, Emmanuel Macron zszokował część polskiej opinii publicznej mówiąc o potrzebie nałożenia na Polskę sankcji unijnych. Jak Pan odebrał te słowa?
Mam nadzieję, że były to jedynie słowa, które wynikają z niekontrolowania emocji wywołanych kampanią wyborczą, co jednak w przypadku polityka mającego sprawować tę rangę jest dużym uchybieniem. Są to z całą pewnością słowa niemądre
Czy ostatnie sondaże dające pierwszeństwo Platformie Obywatelskiej, jeżeli chodzi o poparcie Polaków, wprowadziły w rządzie Prawa i Sprawiedliwości niepokój, trwogę?
Gdybyśmy mieli trwożyć się sondażami, to nigdy byśmy nie wygrali wyborów. Nie rozpoczęlibyśmy żadnej inwestycji.
A jak są odbierane?
Odbierane są w sposób roztropny. Jesteśmy politykami odpowiedzialnymi i wiemy, że musimy poddawać analizie wszelkie trendy sondażowe. Musimy wyciągać wnioski z własnych błędów. Jeżeli zachodzi konieczność, to musimy przeprosić Polaków, nie mamy przed tym żadnych oporów. Wiemy i pamiętamy o tym, że naszym pracodawcą są Polacy, którzy nam zaufali i wymagają od nas uczciwości. Jedyne co może nas pogrążyć to pycha i arogancja, która towarzyszyła poprzedniej ekipie rządzącej.
Tego właśnie dotyczyło ostatnie spotkanie pani premier Beaty Szydło z ministrami i wiceministrami? Chodzi o dyscyplinę?
Beata Szydło ma prawo, a nawet obowiązek dyscyplinować ministrów, kiedy uważa, że zachodzi taka potrzeba.
Panie Marszałku, a nie uważa Pan, że musicie szczególnie popracować nad sprzedażą własnych sukcesów?
Na pewno mogłoby być lepiej i dokładamy do tego wszelkich starań. Osoby odpowiedzialne za zarządzanie informacją ciężko pracują i wykonują kawał dobrej roboty. Problemem jest tutaj koordynacja i jak sądzę o tym właśnie mówiła swoim ministrom premier Beata Szydło. Koordynacja i dyscyplina, aby przekaz był ujednolicony, aby można było odpowiadać na zmasowane ataki ze strony totalnej opozycji, którą wspierają osoby oponujące za sankcjami na Polskę tylko dlatego, że polska gospodarka rośnie w siłę.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/337720-nasz-wywiad-brudzinski-inwestycja-w-swinoujsciu-jest-realizacja-slow-lecha-kaczynskiego-ktory-mowil-ze-silne-pomorze-to-polska-racja-stanu